13. Walka z najemnikami w „Dzikiej nocy”. Kino totalne, okrutnie zadłużone, ale absolutnie świadome w swojej formie, groteskowo brutalne, mocno pulpowe, celowo przerysowane i nawet jeżeli trochę rozjechane i nietrafione w finale, to w ogólnym rozrachunku dające sporo radości i satysfakcji. Estetyczny i świąteczny szok.
Piosenki z polskich filmów to niejednokrotnie przeboje, które na stałe zapisały się w klasycznym repertuarze polskich hitów. Jakie utwory można zaliczyć do najlepszej muzyki filmowej? Najlepsze piosenki z polskich filmów 1. Dumka na dwa serca – piosenka z filmu Ogniem i mieczem Dumka na dwa serca – kadr z teledysku Dumka na dwa serca w wykonaniu Edyty Górniak i Mieczysława Szcześniaka to niezapomniany przebój promujący film Jerzego Hoffmana Ogniem i mieczem (1999). Piękna piosenka stylizowana na ukraińską, romantyczną dumkę opowiada o miłosnej tęsknocie za ukochanym i współgra z erotycznym wątkiem filmu – miłością Heleny (Izabella Scorupco) i Jana Skrzetuskiego (Michał Żebrowski). Teledysk do utworu zawiera sceny z Ogniem i mieczem, wokaliści śpiewają zaś na tle kinowego ekranu, przenosząc historyczną opowieść w realia współczesności. 2. Pocałuj noc – Varius Manx – piosenka z filmu Młode wilki Młode wilki – kadr z filmu Pocałuj noc zespołu Varius Manx to słynny przebój nagrany do filmu Młode wilki (1995) Jarosława Żamojdy. Fabuła opowiada o trzech młodych mężczyznach, którzy u progu dorosłego życia postanawiają związać się z gangiem szczecińskich przemytników, żeby zarobić duże pieniądze. W filmie wystąpili między innymi Jarosław Jakimowicz, Piotr Szwedes i Paweł Deląg. Pocałuj noc to utwór o pragnieniu zachowania młodzieńczej niewinności, pozostania nietykalnym w świecie skupionym na żądzy władzy i pieniądza. 3. Wielka miłość – Seweryn Krajewski – piosenka z filmu Uprowadzenie Agaty Uprowadzenie Agaty – kadr z filmu Wielka miłość to szalenie romantyczny utwór Seweryna Krajewskiego z filmu Uprowadzenie Agaty Marka Piwowskiego. W roli tytułowej Agaty wystąpiła Karolina Rosińska, natomiast jej ukochanego – Cygana – zagrał Sławomir Federowicz. Główna bohaterka jest córką posła, natomiast jej chłopak to były więzień, związek nie znajduje zatem aprobaty rodziców dziewczyny. Wielka miłość współgra z filmem – opowiada bowiem o sile uczucia, które „nie wybiera”, a jego obiektem może się stać każdy bez względu na stan posiadania czy pozycję społeczną. 4. Ruchome piaski – Varius Manx – piosenka z filmu Nocne Graffiti Ruchome piaski – kadr z teledysku Ruchome piaski grupy Varius Manx promowały z kolei film Nocne Graffiti (1993) w reżyserii Macieja Dutkiewicza. Jest to historia mężczyzny (Marek Kondrat), który próbuje pomóc Monice, swojej siostrzenicy uzależnionej od narkotyków (Kasia Kowalska), angażując do tego również młodą dziennikarkę (Katarzyna Skrzynecka). Katarzyna Stankiewicz w Ruchomych piaskach śpiewa o życiowych błędach, które rozumie się dopiero z perspektywy czasu, zazwyczaj kiedy jest już za późno, aby zmienić skutki własnych decyzji. 5. Śpij, kochany, śpij – Kayah i Goran Bregović – piosenka z filmu Operacja Samum Śpij, kochany, śpij to przebój Kayah i Gorana Bregovicia nagrany do filmu Operacja Samum (1999) Władysława Pasikowskiego. W obrazie opowiadającym o uwolnieniu młodego Polaka z rąk irakijskich terrorystów wystąpiła cała plejada polskich gwiazd: Marek Kondrat, Cezary Pazura, Olaf Lubaszenko czy Bogusław Linda. Muzyka piosenki Śpij kochany, śpij posiada wyraźne wpływy orientalne, kojarzące się z klimatem Bliskiego Wschodu. 6. Maryna – Paweł Kukiz i Piersi – piosenka do filmu Girl Guide Maryna to piosenka wykonywana przez Pawła Kukiza i zespół Piersi, pochodząca z filmu Girl Guide (1995) w reżyserii Juliusza Machulskiego. Kukiz zagrał również jedną z głównych ról w filmie, gdzie wcielił się w rolę nauczyciela języka angielskiego, który pomaga swojej uczennicy (Renata Gabryjelska) odnaleźć zaginionego narzeczonego. Piosenka Maryna jest żartobliwym wyznaniem miłości zdesperowanego mężczyzny, nade wszystko pragnącego zdobyć serce ukochanej. 7. Jeśli wiesz, co chcę powiedzieć – Kasia Nosowska – piosenka z filmu Gry uliczne Gry uliczne – kadr z filmu Jeśli wiesz, co chcę powiedzieć to piosenka Kasi Nosowskiej z filmu Gry uliczne Krzysztofa Krauzego (1996). Jest to historia dwóch dziennikarzy próbujących wyjaśnić tajemnicę śmierci Stanisława Pyjasa. W filmie zagrali między innymi Redbad Klynstra, Robert Gonera i Grażyna Wolszczak. W teledysku do przeboju Nosowskiej wykorzystano sceny z filmu, w pozostałych ujęciach wystąpiła zaś sama wokalistka w czarnym stroju na tle płonącego krajobrazu. 8. Demony wojny – Budka Suflera – piosenka z filmu Demony wojny wg Goi Demony wojny Budki Suflera to piosenka promująca film o takim samym tytule w reżyserii Władysława Pasikowskiego. Obraz pokazuje działania polskich wojsk wchodzących w skład ONZ podczas wojny na Bałkanach. Film posiada doborową obsadę, wystąpili w nim między innymi Bogusław Linda, Mirosław Baka, Olaf Lubaszenko, Artur Żmijewski czy Zbigniew Zamachowski. Piosenka Budki Suflera mówi o grozie wojny domowej, która dzieli najbliższych sobie ludzi, jest klęską człowieczeństwa i zabija miłość. 9. Opowieść – Edyta Bartosiewicz – piosenka z filmu Nigdy w życiu Opowieść Edyty Bartosiewicz to piosenka, która znalazła się na ścieżce dźwiękowej komedii Nigdy w życiu! (2004) w reżyserii Ryszarda Zatorskiego. Film powstał na podstawie powieści Katarzyny Grocholi. Główną bohaterką historii jest redaktorka Judyta (w tej roli Danuta Stenka), która po rozwodzie postanawia zacząć wszystko od nowa, w czym pomaga jej nowy obiekt zainteresowania – Adam (Artur Żmijewski). Utwór Edyty Bartosiewicz to romantyczna ballada o miłości, która rozkwita pomimo nieprzyjaznego, deszczowego świata. 10. Wierność jest nudna – Natalia Kukulska – piosenka z filmu Och, Karol 2 Wierność jest nudna – kadr z teledysku Wierność jest nudna Natalii Kukulskiej to przebój nagrany do filmu Och, Karol 2 w reżyserii Piotra Wereśniaka. Komedia przedstawia zabawne losy uwodziciela Karola (w tej roli Piotr Adamczyk) i jego licznych adoratorek. Kreacje tych ostatnich stworzyły: Katarzyna Zielińska, Małgorzata Foremniak, Anna Mucha, Marta Żmuda-Trzebiatowska, Małgorzata Socha i Katarzyna Glinka. W teledysku ujęcia Natalii Kukulskiej przeplatają się ze scenami z filmu. Widzimy Karola zagubionego wśród swoich pięknych partnerek spragnionych zmysłowych doznań. 11. Nie pokonasz miłości – Robert Gawliński – piosenka z filmu Wiedźmin Nie pokonasz miłości – kadr z teledysku Nie pokonasz miłości to przebój Roberta Gawlińskiego promujący film Wiedźmin (2001) Marka Brodzkiego. Autorem tekstu i muzyki piosenki był Grzegorz Ciechowski. Piękny utwór o sile miłości, która jest najważniejszą wartością ludzkiego życia, nawiązywał do relacji tytułowego Wiedźmina (w tej roli Michał Żebrowski) i czarodziejki Jenefer (Grażyna Wolszczak). Film stanowił adaptację popularnej sagi Andrzeja Sapkowskiego. 12. Zakochani – Natalia Kukulska – piosenka z filmu Zakochani Zakochani – kadr z teledysku Zakochani Natalii Kukulskiej to piosenka z filmu Piotra Wereśniaka – Zakochani (2000). Obraz opowiada zabawną historię pięknej Zosi (Magdalena Cielecka), która używa swoich wdzięków, by wykorzystywać mężczyzn. Wszystko jednak zmienia się, kiedy kobieta spotyka na swojej drodze Mateusza (Bartosz Opania). W teledysku wykorzystano romantyczne sceny z filmu, Natalia Kukulska występuje zaś w roli anioła i dobrej wróżki na tle obłoków nieba oraz gwiazd i uroczego księżyca. 13. Pray 4 Love – Afromental – piosenka z filmu Kochaj i tańcz (2009) Kochaj i tańcz – kadr z filmu Piosenka Pray 4 Love zespołu Afromental promowała z kolei film Kochaj i tańcz w reżyserii Bruce’a Parramore. Akcja romantycznej historii rozgrywa się w środowisku tancerzy, o których pragnie napisać młoda dziennikarka Hania (Izabella Miko). Dziewczyna, mimo że ma wkrótce wziąć ślub, zakochuje się w przystojnym Wojtku (Mateusz Damięcki). W teledysku Pray 4 Love pojawiają się ujęcia filmowe. 14. Ballada o Janku Wiśniewskim – Kazik Staszewski – piosenka z filmu Czarny czwartek Ballada… – kadr z teledysku Ballada o Janku Wiśniewskim w wykonaniu Kazika Staszewskiego stała się głównym motywem muzycznym filmu Czarny czwartek (2011) w reżyserii Antoniego Krauzego. Obraz przedstawia wydarzenia z Grudnia 1970 roku, kiedy to władza komunistyczna wydała rozkaz otwarcia ognia do robotników Stoczni w Gdyni zdążających do pracy. Janek Wiśniewski padł, piosenka pochodząca z tamtego czasu, odnosiła się do śmierci Zbyszka Godlewskiego i pojawiła się w kilku polskich filmach, np. w Psach Władysława Pasikowskiego. W wersji Kazika utwór jest niezwykle ekspresywny i mocny. W teledysku wokalista wciela się w rolę aresztowanego stoczniowca, przetrzymywanego w pokoju przesłuchań. Nad jego głową złowrogo kołysze się żarówka – jedyne źródło światła w mroku. 15. Nie kłam, że kochasz mnie – Łukasz Zagrobelny – Ewelina Flinta – piosenka z filmu Nie kłam, kochanie Nie kłam, że kochasz mnie – kadr z teledysku Nie kłam, że kochasz mnie – przebój Eweliny Flinty i Łukasza Zagrobelnego został nagrany do filmu Nie kłam, kochanie (2008) Piotra Wereśniaka. Jest to komedia romantyczna, której główny bohater Marcin Paprocki (w tej roli Piotr Adamczyk), aby uzyskać spadek po zamożnej ciotce, postanawia ożenić się z przypadkowo wybraną Anią (Marta Żmuda-Trzebiatowska). Nie kłam, że kochasz mnie to utwór nawiązujący do fabuły filmu, opowiada bowiem o udawanej miłości. W teledysku oprócz scen z komedii widzimy Ewelinę Flintę z Łukaszem Zagrobelnym oraz tańczącą parę. 16. Tylko mnie kochaj – Goya – piosenka z filmu Tylko mnie kochaj Tylko mnie kochaj – kadr z teledysku Tylko mnie kochaj (2006) Goi to piosenka z filmu o tym samym tytule w reżyserii Ryszarda Zatorskiego. Jest to historia Michała (Maciej Zakościelny), który pochłonięty korporacyjnym stylem życia i przelotnymi biurowymi romansami, niespodziewanie musi zająć się małą dziewczynką twierdzącą, że mężczyzna jest jej ojcem. Sytuacja skłania bohatera do zainteresowania skromną Julią (Agnieszka Grochowska). W teledysku do romantycznej piosenki Goi wokalistka występuje w wieczorowym stroju na tle lampionów rozświetlających czarną przestrzeń – metafory miłości będącej najjaśniejszym światłem życia. 17. To nie był film – Myslovitz – piosenka z filmu Młode wilki ½ To nie był film – kadr z teledysku To nie był film – piosenka zespołu Myslovitz – pochodzi ze ścieżki dźwiękowej filmu Młode wilki 1/2 (1997) w reżyserii Zuzanny Boczar, Anny Zaorskiej i Jarosława Żamojdy. Obraz ten, będący nawiązaniem do wcześniejszego filmu Młode wilki, opowiada o młodej dziewczynie, Ani (Anna Mucha), która aby uratować swojego chłopaka (Krzysztof Antkowiak), postanawia udawać zaginioną siostrę jednego z członków gangu przemytników – Cichego (Jarosław Jakimowicz). Piosenka Myslovitz ma formę swoistej spowiedzi lub policyjnego zeznania mężczyzny, który uwikłał się w niebezpieczną i niemoralną działalność przestępczą, wiążącą się z zabijaniem ludzi. 18. Mimo wszystko – O. N. A – piosenka z filmu Młode wilki 1/2 Mimo wszystko – kadr z teledysku Mimo wszystko zespołu O. N. A to przebój promujący film Młode wilki 1/2. Utwór wykonywany przez Agnieszkę Chylińską nawiązuje z kolei do historii i przeżyć głównej bohaterki historii. Podmiotem lirycznym piosenki jest kobieta, która samotnie musi stawić czoła życiu i pomimo wszelkich przeciwności postanawia się nie poddawać. Samo życie jest bowiem walką, którą warto stoczyć na przekór całemu światu. 19. Szczęśliwego Nowego Jorku – IRA – piosenka z filmu Szczęśliwego Nowego Jorku Szczęśliwego Nowego Jorku – kadr z filmu Szczęśliwego Nowego Jorku grupy IRA to piosenka promująca film o tym samym tytule w reżyserii Janusza Zaorskiego. Komedia, oparta na książce Edwarda Redlińskiego, opowiada o kilku polskich emigrantach przebywających w Stanach Zjednoczonych. Piosenka IRY stała się prawdziwym przebojem i mimo że film jest słabą pozycją, utwór stał się przebojem. Piosenka opowiada o zmaganiu z życiem i odwadze realizowania marzeń. 20. Śniadanie do łóżka – Andrzej Piaseczny – piosenka do filmu Śniadanie do łóżka Śniadanie do łóżka – kadr z teledysku Śniadanie do łóżka w wykonaniu Andrzeja Piasecznego z muzyką Seweryna Krajewskiego to utwór promujący film o tym samym tytule. W komedii Krzyszofa Langa główne role zagrali Tomasz Karolak, Piotr Adamczyk i Małgorzata Socha. Film opowiada zabawne losy kucharza, który niespodziewanie staje się twarzą z pierwszych stron gazet. Przebój Piaska emanuje radością życia i optymizmem, manifestuje wiarę w możliwość zaczęcia wszystkiego od nowa. Udostępnij „Top 20 – piosenki z polskich filmów – ranking” swoim znajomym.
Klienci czekają zwłaszcza na jedną rzecz Muzułmanie: To był cios. Nie mogą się pozbierać po wyborach w Holandii Dramat na jarmarku świątecznym. Dziewczyna trafiła do szpitala Rosjan grozi kolejnemu państwu. Ziobro reaguje po zwycięstwie Wałęsy w Strasburgu Hołownia drwił z premiera. Morawiecki reaguje Otoczyli Ukraińców.
Czy ktoś potrafi zaproponować lepszą rozrywkę na grudniowy wieczór niż film o wojownikach bądź wojowniczkach majestatycznie okładających się pięściami i kopniakami? Być może, ale po co szukać dalej, skoro kilka najlepszych tytułów kina kopanego potrafi rozgrzać jak mało co. Klasyczne kino karate, kung fu, chińskie wuxia, amerykańskie superprodukcje – filmy sztuk walki to wyjątkowo różnorodny gatunek. Dlatego wszystko wskazywało na to, że wybór 30 najlepszych tytułów będzie zadaniem karkołomnym. Ku naszemu zdziwieniu głosujący byli ze sobą zgodni jak nigdy – filmy, które wywalczyły sobie miejsca w czołowej dziesiątce, przewyższały resztę ogromną różnicą głosów. Faworyci dali o sobie znać już w pierwszych dniach głosowania, utrzymując wysoką pozycję do samego końca. Poniżej znajdziecie listę 30 zwycięskich tytułów. Sprawdźcie sami, czy wyniki was zaskoczą!30. Narodziny legendy: Ip Man (2010)reż. Herman YauProdukcja ta bazuje na tej samej postaci, co trylogia Ip Mana, i występują w niej ci sami aktorzy, których mogliśmy zobaczyć w pozostałych filmach. Tym razem historia koncentruje się na młodzieńczych latach tytułowego mistrza, gdy ten dopiero uczył się charakterystycznego dla siebie stylu walki. Śledzimy jego drogę od szkoły do podróży do Hongkongu, która odmienia jego życie. Nie uświadczymy tu świetnych scen walk znanych ze wspomnianej trylogii, bo reżyser skupił się na mało efektownym realizmie. Produkcja cierpi na wymuszony melodramatyzm i kompletny brak logiki, jeśli chodzi o niektóre wątki. Dotyczy to w szczególności sposobu, w jaki portretowani są Japończycy. Zamiast tego lepiej sięgnąć po film Wong Kar-waia, który znacznie lepiej przedstawia historię. [Gracja Grzegorczyk]29. Draka w Bronksie (1995)reż. Stanley TongChoć Jackie Chan już dekadę wcześniej zaistniał na amerykańskim rynku, grając w dwóch częściach Wyścigu Cannonball, to za prawdziwy przełom należy uznać dopiero właśnie Drakę… Udział w produkcji przyniósł mu rozpoznawalność nie tylko w USA, ale też na całym świecie. Nie jest to z pewnością najlepsze dokonanie ani w jego karierze, ani w kinie kopanym w ogóle, niemniej pozostaje efektownym, atrakcyjnym filmem, który nawet po latach ogląda się naprawdę wybornie. W dodatku część trików wykonywanych tu przez Chana weszła do klasyki gatunku. [Jacek Lubiński]28. Krwawa pięść (1989)reż. Terence H. WinklessJake Raye, ceniony i utytułowany kickboxer, dowiaduje się, że w tajemniczych okolicznościach został zamordowany jego brat (również kickboxer). Wstrząśnięty wyrusza do Manili, aby tam wziąć udział w turnieju, gdyż jest to jedyny sposób na odnalezienie sprawcy śmierci bliskiego. Na miejscu pomaga mu w sprawach techniczno-organizacyjnych nieoceniony Kwong. Pierwszy film z (nie chciałbym nadużywać tego słowa, ale inaczej się nie da) kultowej serii, która celowała w specyficzny gust miłośników i entuzjastów kopanego kina amerykańskiego klasy C, z autentycznym mistrzem świata w kickboxingu. […] Samemu filmowi można wiele zarzucić, ale nie to, że nie leją się po mordach. I o to chodzi. Aktorstwo jest na poziomie… na poziomie przedstawień z pierwszych klas podstawówki (które są o wiele bardziej urocze), ale zwinności, szybkości (podrasowanej montażem) i wściekłych oczu można „aktorom” tylko pozazdrościć. Nie można też narzekać na brutalność – jest jej sporo. Sam obraz stał się sporym sukcesem, bo zarobił w samych Stanach Zjednoczonych ponad milion dolarów. [Tomasz Urbański, fragment artykułu]27. Gra śmierci (1978)reż. Bruce Lee, Robert ClouseTo film, którego miało nie być. Powstał tylko po to, by wycisnąć z nazwiska Bruce’a Lee ostatnie soki. Aktor pracował nad Grą śmierci, ale jako że zmarł przedwcześnie, nie zdołano nakręcić większości scen. Producenci znaleźli jednak rozwiązanie. Przetworzono fabułę tak, by śmierć aktora dobrze się w nią wpisywała. Bruce’a z kolei zastąpił dubler, któremu w niektórych scenach zakładano na twarz tekturową podobiznę Lee. Efekt? Iście kuriozalny, jak się sami domyślacie. Ale jedno trzeba Grze śmierci oddać. Finałowe pojedynki, czyli sceny nagrane jeszcze za życia Lee, są po prostu ka-pi-tal-ne. Z kolei żółty dresik, w którym aktor występuje, to chyba najbardziej charakterystyczny strój w karierze Lee. Wydaje się więc, że pazerność producentów była słuszna. [Jakub Piwoński]25. Obrońca (2005)reż. Prachya PinkaewObrońca opowiada o młodym chłopaku imieniem Kham, który wraz ze swoim ojcem opiekuje parą słoni. Największym marzeniem i zaszczytem każdego hodowcy jest osobiste przekazanie zwierzęcia królowi Tajlandii. W tym celu bohaterowie udają się na festyn, podczas którego wszystko zaczyna się komplikować. Ojciec Khama zostaje postrzelony, a zwierzęta porwane. […] Chcąc odzyskać słonie oraz wymierzyć sprawiedliwość chłopak postanawia wyruszyć do obcego kraju uzbrojony jedynie we własne umiejętności. Jak widać fabuła produkcji nie jest specjalnie oryginalna, ot kolejna wariacja na temat kina zemsty. Po dosyć spokojnym wprowadzeniu zostajemy od razu rzuceni w wir akcji. Pościg motorówkami, przelot do Sydney i zastępy wrogów do pokonania. W filmie nie ma ani chwili nudy czy przestojów. Trzeba jednak przyznać, że mimo naiwnej i prostej historii, pod względem technicznym film broni się znakomicie. Walki są szalenie efektowne i bardzo dobrze sfilmowane. Nie jesteśmy męczeni ciągłymi cięciami i chaotycznymi starciami. Wszystko jest czytelne i przejrzyste, zaś absolutną perełką jest scena w restauracji, nakręcona bez ani jednego cięcia. Kham pokonuje kolejne piętra i okłada coraz większe ilości przeciwników, zaś kamera podąża za nim przez ponad 4 minuty! Dyscyplina i perfekcjonizm, którym musieli wykazać się biorący udział w tym fragmencie filmu, jest naprawdę godna podziwu. […] Obrońca może poszczycić się także całkiem niezłymi zdjęciami, które zwłaszcza w końcowej fazie filmu zachwycają i wprowadzają odrobinę mistyki (pojedynek w płonącej sali). […] Ostatecznie mimo scenariuszowej prostoty dałem się porwać. Film znakomicie sprawdził się jako kino czysto rozrywkowe i zachęcił mnie do sięgnięcia po drugą część, która ukazała się w 2013 roku. [Szymon Pajdak, fragment artykułu]25. Bez odwrotu (1986)reż. Corey YuenScenariusz No Retreat, No Surrender został chyba przed realizacją filmu ostrzelany serią z karabinu maszynowego, bo jest w nim od groma dziur fabularnych oraz zawirowań w ciągłości i rytmie opowieści. Aktorsko też film leży, ale… Ale No Retreat, No Surrender ma też trzy niezaprzeczalne atuty. Pierwszym z nich jest debiutancki występ na dużym ekranie Jeana-Claude’a Van Damme’a, w krótkiej, acz bardzo widowiskowej, negatywnej roli rosyjskiej machiny do zwyciężania. Drugim atutem Bez odwrotu jest widowiskowa choreografia oraz dynamiczna kamera, będąca w centrum finałowej sekwencji walki. No i atut trzeci; mamy tu bardzo ciekawy przykład dziwnej pary. Otóż młody bohater filmu, który w finale spuści łomot samemu Van Damme’owi, na początku, a właściwie to przez większość filmu, zanim zostanie Karate-Tygrysem, jest Karate-Pierdołą, i to do kwadratu. Do czasu, aż jego modły zostają wysłuchane i pod jego dachem zjawia się duch samego Bruce’a Lee, żeby w kilku szybko zmontowanych scenach nauczyć go być najlepszym. I choć motyw ów jest… odrobinę naciągany, a aktor grający Bruce’a Lee przypomina go tylko, gdy stanie do nas prosto profilem, to nie brakuje temu niecodziennemu szkoleniu sporej dawki klimatu, a wręcz pewnego rodzaju filmowej magii. Większości scen, w których „Bruce Lee” uczy młodzika podstawowych zasad Jeet Kune Do, towarzyszą budujące nastrój rozpalone świece, a duchowa obecność Małego Smoka wyzwala w widzach duże pokłady nostalgii i tęsknoty za tą ikoniczną postacią. [Rafał Donica, fragment zestawienia]24. Champion 4: Walka o honor (2016)reż. Todor ChapkanovCzwarta odsłona przygód jednego z najlepszych zawodników na świecie – Jurija Bojki, w którego po raz kolejny wciela się znakomity Scott Adkins. Tym razem jednak twórcy zrywają z więzienną scenerią znaną z poprzednich części. Mimo to główny bohater nie przestaje walczyć zawodowo. Stara się odkupić swoje grzechy, przeznaczając wygrane na pomoc miejscowej cerkwi. W końcu akcja filmu przenosi bohatera do Rosji, gdzie Bojka próbuje odnaleźć Almę, żonę jego zmarłego rywala. Czwórka w porównaniu do poprzedniej części wyraźnie skręca w kierunku dramatu. Najważniejsze jednak, że sceny walk utrzymują wciąż imponujący efekciarski poziom. Seria Champion z tego przecież słynie. W ostatniej części pieczołowicie aranżowane spektakle mordobicia wciąż robią ogromne wrażenie. Do kondycji Adkinsa nie można się przyczepić. [Maja Budka]23. 36 komnata Shaolin (1978)reż. Liu Chia-liangLiu Chia-liang to jeden z najlepszych hongkońskich reżyserów specjalizujących się w filmach sztuk walki. Najbardziej jest znany dzięki Legendzie pijanego mistrza (1994) z Jackiem Chanem. Ale świetny efekt uzyskał także w filmach pokazujących mnichów z klasztoru Shaolin. 36 komnata… to film przemyślany w najdrobniejszych szczegółach, od atrakcyjnego scenariusza łączącego wszystko, co najlepsze w filmach gatunku, poprzez stronę wizualną i dobór aktorów, a kończąc na fenomenalnych scenach walki. Twórcy nie mieli dostępu do prawdziwego Shaolin (otrzymali go dopiero filmowcy podczas realizacji Klasztoru Shaolin z 1982 roku), więc autorzy scenografii zaprojektowali komnaty słynnej świątyni, korzystając z własnej wyobraźni – ale też wskazówek w scenariuszu, bo pomieszczenia w tym filmie mają konkretne przeznaczenie, a ich wygląd i znajdujące się w nich rekwizyty nie są przypadkowe. Quentin Tarantino w Kill Billu bardzo mało miejsca poświęcił treningowi, skupiając się na walce, ale wątek treningu w klasycznych filmach kung-fu zawsze był istotny. Wiadomo, jak musi się zakończyć finałowa walka – pozytywny bohater musi zwyciężyć – dlatego nierzadko to właśnie trening budził większe emocje niż pojedynek w finale. O Kill Billu wspomniałem także dlatego, że rolę mistrza Pai Mei zagrał Gordon Liu (Liu Chia-hui), który specjalizował się w rolach mnichów z Shaolin. W 36 komnacie… można go właśnie zobaczyć w takiej postaci i do tego jako głównego bohatera. Mnisi z Shaolin to element niezwykle barwnej historii Chin. Kraj był przez wieki najeżdżany przez barbarzyńskie plemiona – głównie Tatarów – i kung-fu stało się symbolem buntu przeciwko obcym mocarstwom. Służyło do obrony, nie do ataku i mimo iż tematem filmów jest najczęściej zemsta i walka, to historia świata nie pokazuje Chińczyków jako agresorów – nie atakowali obcych krajów, jedynie bronili się przed agresją. A przecież sztukę wojenną, strategię i taktykę, opanowali do perfekcji i to z chińskiego podręcznika (Sztuka wojenna Sun Zi z VI w. korzystały armie z całego świata. [Mariusz Czernic]22. Ip Man 3 (2015)reż. Wilson YipMistrz stylu wushu powraca na ekran po raz trzeci, a towarzyszy mu nie kto inny jak sam Mike Tyson. Podobnie jak w części drugiej, fabuła jest całkowicie fikcyjna, zaś akcja skupia się na konfrontacji pomiędzy ostatnim sprawiedliwym w mieście a mafią. Według mnie to najsłabsza odsłona serii – zgrzyta wątek związany z rodziną tytułowego Ip Mana, która nie dodaje żadnego kontekstu ani nie podnosi stawki w filmie, a okazuje się być niezwykle irytująca. Powrót tego jakże fantastycznego bohatera kina kopanego mógł być jednak nieco lepszy. [Gracja Grzegorczyk]21. Dawno temu w Chinach (1991)reż. Tsui HarkRozgrywająca się dawno temu, bo w połowie XIX wieku opowieść, przytacza losy autentycznego mistrza kung-fu – Wong Fei-hunga. W filmie wciela się w niego nie kto inny jak sam Jet Li, znajdujący się na początku swej kariery. Po Dawno temu w Chinach gwiazda Li zasłużenie rozbłysła, bo to kawał kapitalnego widowiska spod znaku kina kopanego. Kapitalnego, a jednocześnie, mam wrażenie, nieco zapomnianego. Dynamika akcji, podłożone dźwięki oraz choreografia walk zasługują na najwyższe uznanie. Chińczycy po prostu umieli się w te klocki bawić. Warto wspomnieć, że historia była kontynuowana w szeregu kolejnych odsłon. [Jakub Piwoński]
Przegląd filmów o polskich Żydach. 11 filmów dokumentalnych zostanie zaprezentowanych podczas rozpoczynającego się 1 września w warszawskim Iluzjonie Filmoteki Narodowej przeglądu filmów dokumentalnych "Żydzi polscy-zarys historii". Przegląd towarzyszyć będzie festiwalowi "Warszawa Singera". Muzeum Ziemii Kociewskiej 60 lat temu odbyła się premiera film „Krzyżacy”. Większość scen plenerowych nakręcono w naszym powiecie. Do dzisiaj obejrzało go ponad 32 mln w 1959 kręcono film „Krzyżacy” na podstawie prozy Henryka Sienkiewicza nikt nie spodziewał się, że część zdjęć zostanie nakręconych na Kociewiu. Coś w naszych krajobrazach jednak przyciągnęło filmowców i sprawiło, że teraz możemy pochwalić się tym, że na naszych terenach mieścił się gród Juranda czy Bogdaniec. Za reżyserię „Krzyżaków” odpowiadał Aleksander Ford, który przybył na Kociewie wraz z ekipą filmową w 1959 roku. Stadnina Ogierów była miejscem, gdzie filmowcy ulokowali ponad 250 koni, które brały udział w scenach batalistycznych, przy bitwie pod Grunwaldem. Ponadto, konsultantem w sprawach szermierki został dyrektor stadniny Kazimierz Stawiński. Plan filmowy „Krzyżaków” miał okazję oglądać jako dziecko Zbigniew Potocki, kustosz z Muzeum Ziemi Kociewskiej. To wówczas poznał aktorów odgrywających główne role w filmie. A w tamtym czasie Starogard nawiedziło wiele Mieszkałem z rodziną w Strzelnicy Wojskowej – mówi pan Zbyszek. - W czasie przerw pomiędzy scenami aktorzy przychodzili do naszego domu na kawę zbożową – dodaje. To wówczas miał okazję spotkać się z ówczesnymi gwiazdami, takimi jak: Mieczysławem Kalenikiem, który odgrywał rolę Zbyszka z Bogdańca oraz Andrzejem Szalawskim, czyli filmowym Jurandem ze Pan Szalawski był wspaniałym rysownikiem – informuje Zbigniew Potocki. - Pamiętam, że jak do nas przychodził to sadzał mnie sobie na kolanach i rysował – wspomina. Filmowe miasteczko, które zorganizowano na potrzeby kręcenia filmu zamieszkiwało tysiące osób – aktorów, operatorów, realizatorów i wielu innych. Do scen zbiorowych wybierano również statystów spośród mieszkańcówSpotkanie po latachPan Zbyszek po raz kolejny spotkał się z aktorami już jako dorosły, podczas wystawy na Zamku w Poznałem wówczas Barbarę Horawiankę, która grała służkę porywającą Danusię – mówi. - Jakaż to była przesympatyczna osoba, aż trudno było uwierzyć, że tak dobrze wczuła się w tamtą rolę – plan filmowy w zbiorwej pamięci zapadło szczególnie Jezioro Jamertal. To właśnie tam wybudowano Spychów, czyli Gród Juranda. Projektanci dekoracji zadbali również o to, aby plenerowe atrapy później stały się również Bogdańcem, czyli rodzinną siedzibą Maćka i Zbyszka. Dekoracje były potem atrakcją dla starogardzian, którzy chętnie się wśród nich fotografowali. Także inne okolice Starogardu stały się filmowym plenerem dla scen batalistycznych. Bitwa pod Grunwaldem rozgrywała się na polach pomiędzy Rywałdem a Kolinczem. Z kolei Zygfryd de Lowe popełnił samobójstwo w pobliżu jeziora w Godziszewie. Pierwszy taki film w historii„Krzyżacy” po premierze okazali się najbardziej dochodowym filmem w historii polskiej kinematografii i filmem o największej oglądalności. Do końca XX w. obejrzało go w kinach ponad 32 mln widzów, co pozostaje absolutnym rekordem frekwencyjnym polskiego był pierwszą polską superprodukcją, w której powstanie zaangażowane były ówczesne najwyższe władze filmu wykonano 28 tysięcy kostiumów i uczestniczyło w nim 10 tys. statystów i 470 koni. Jego ogromny jak na owe czasy budżet - w zależności od źródeł – 30-38 mln zł - pozwalał na nakręcenie 6-11 średniej długości filmów topierwszy w dziejach polskiej kinematografii film pełnometrażowy kręcony na specjalnie zakupionej w tym celu taśmie Eastman Kodak w systemie Technicolor oraz w obrazie panoramicznym. Obróbkę Krzyżaków wykonano w laboratorium w ofertyMateriały promocyjne partnera
Scenariusz jest przepakowany skeczami parodiującymi najsłynniejsze filmowe sceny. Do tego widzowie mieli okazję patrzeć na plejadę gwiazd w świetnych występach - czego chcieć więcej? Ten film był początkiem wielkiej kariery Leslie Nielsena, którego nie sposób nie kochać, jeśli tego typu komedie do nas przemawiają.
28 sierpnia wchodzi do kin film "Love". Obraz zaprezentowany na festiwalu w Cannes zawiera jedne z najodważniejszych scen erotycznych w historii kina. Śpiącego ze swoją dziewczyną Murphy'ego, budzi niespodziewany telefon. Od tego momentu chłopak uświadamia sobie, swoje żałosne położenie. Jego życie wygląda zupełnie inaczej, niż planował. Jest ojcem kilkuletniego chłopca, mieszka z jego matką i czuje się obco we własnym mieszkaniu. Jest jednak coś, czego pragnie ponad wszystko. Murphy marzy, by wrócić do swojej dawnej miłości - Electry. Film to pasmo wspomnień namiętnego i mocno erotycznego związku z Electrą. Na ekranie zobaczymy odważne sceny seksu głównych bohaterów. Nie tylko we dwoje i nie tylko na trzeźwo. Kamera jest jakby zawieszona nad bohaterami przez długi czas, co dodaje filmowi realności. I choć zbliżenia obiektywu na męskie genitalia w chwili wytrysku (tym bardziej w wersji 3D), mogą wydać się niesmaczne, to obraz jest warty zobaczenia. Nie przypomina filmów pornograficznych, dla których fabuła jest tylko pretekstem do kolejnych "ostrych" scen. Obraz ukazuje, jak bardzo idealistyczne obietnice i zapewnienia głoszone przez dwudziestolatków, różnią się od tego, jakie faktycznie podejmują decyzje. Słaba kondycja woli młodych ludzi, jest z jednej strony przyczyną dobrej zabawy, a z drugiej powodem ogromnych zranień. Zdrady, oszustwa, narkotyki, chęć coraz mocniejszych seksualnych wrażeń, rujnują życie głównych bohaterów. Lekkości filmowi dodają wstawki typu: "Pierwsze prawo Murphy'ego mówi...". Reżyser Gaspar Noe w ogóle lubi bawić się imionami swoich bohaterów. Syn Murphy'ego nazywa się Gasapr a kochanek Electry Noe. Jeżeli ktoś uważa "50 twarzy Greya" za film mogący podnieść temperaturę w związku, to powinien zobaczyć "Love".Premiera filmu 28 sierpnia 2015 roku. Pokazy przedpremierowe:25 sierpnia (wtorek)godz. 20:30 | 3D | Kino Muranów | Warszawa | uroczysta premiera z udziałem reżysera26 sierpnia (środa)godz. 19:30 | 3D | Kino Nowe Hortyzonty | Wrocław | pokaz z udziałem reżysera Q&Agodz. 20:30 | 3D | Kino Muranów | Warszawa27 sierpnia (czwartek)Katowice | Kino Światowid | godz. 21:30 | 2DKatowice | Planet Cinema | godz. 21:30 | 2DKielce | Kino Moskwa | godz. 22:00 | 2DKraków | Kino Agrafka | godz. 21:30 | 2DKraków | Kino Ars | godz. 21:15 | 2DLublin | Kino Bajka | godz. 20:30 | 3DŁódź | Kino Charlie | godz. 21:00 | 3DOlsztyn | Kino Awangarda | godz. 20:45 | 2DPoznań | Kino Muza | godz. 22:00 | 2DPoznań | Kino Pałacowe | godz. 21:00 | 3DPoznań | Kino Rialto | godz. 21:15 | 2DWarszawa | Kino Atlantic | godz. 21:10 | 2DWarszawa | Kino Atlantic | godz. 22:20 | 3DWarszawa | Kino Muranów | godz. 20:30 | 3D "Pięćdziesiąt twarzy Greya", które 13 lutego wejdzie do kin, ma zawierać aż 20 minut scen seksu między dwójką głównych bohaterów. To więcej niż we wszystkich blockbusterach z 2014
Wpiszcie tu najbardziej znane filmowe sceny lub American Beauty - scena z reklamówką, płatki - zjeżdżający ze schodów dziecięcy wózek. kAMSON w odpowiedzi na post: Youky | "Run, Forrest run!" - Forrest gump"Cycki se usmaż" - Killer-ów 2-óchpOZDRAWIAM lokre w odpowiedzi na post: Youky | no nie musze mowic ze ze shreka i shreka 2 jest masa tekstow ogolnie uzywanych dzisiaj... co jeszcze... "Run forest run" to oczywiscie super tekscior:) tu u mnie z glupiego u glupszego"boom szaka laka" tez jest i wiele innych użytkownik usunięty w odpowiedzi na post: Youky | scena z pulp fiction jak vince przygotowuje sobie shota z heroiny (ach ten jego niezbędnik w futerale) oraz scena rytualnego mordu na zwierzętach z filmu dokumentalnego der ewige jude (ach ci jude sic!) Gnat_2 w odpowiedzi na post: Youky | Zed is dead, baby. Zed is dead...Pulp Fiction zwol w odpowiedzi na post: Youky | 'Collateral'Max (Jamie Fox) do Vincenta (Tom Cruise), po wyladowaniu martwego czlowieka na masce taxowki:- You killed him?- No, I shot him. Bullets and the fall killed him...
Najlepsze , śmieszne sceny z filmów nie tylko Polskich ale także tych zagranicznych. W dzisiejszym zestawieniu zobaczycie pięć scen z filmów takich jak: 21 J
Najsłynniejsze kapelusze filmowe to temat dość ryzykowny z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze w filmach sprzed roku 1960 prawie wszyscy mężczyźni, w prawie wszystkich scenach kręconych w plenerze – mieli na głowach kapelusze. A po drugie w westernach, czyli filmach najpopularniejszego gatunku filmowego z połowy XX wieku, też wszyscy mężczyźni nosili kapelusze. Zatem jak tu wybrać te najsłynniejsze? Pokusiłem się o wykonanie tego zadania z pełną świadomością, że mój wybór jest bardzo subiektywny. Po prostu ja – dzisiejszy miłośnik kapeluszy i niegdysiejszy kinomaniak – prezentuję te kapeluszowe ikony filmowe, które najbardziej utkwiły mi w pamięci. Starałem się, żeby reprezentowane były różne typy kapeluszy. Tak więc są tu – oprócz najpopularniejszej fedory – także: homburgi, cylindry, trilby, melonik, panama, kapelusz kowbojski i kapelusz hiszpański. Król jest tylko jeden i jest nim bezsprzecznie Indiana Jones. To niezwykła postać o dwóch obliczach: dystyngowanego archeologa, naukowca z uznanym dorobkiem, wykładowcy uniwersyteckiego, a jednocześnie awanturnika i poszukiwacza przygód (przy okazji poszukiwania nieodkrytych dotąd archeologicznych artefaktów). Postać została stworzona przez Georga Lucasa (scenarzysta) i Stevena Spielberga (reżyser) i zagościła w czterech filmach: Poszukiwacze zaginionej arki (1981), Indiana Jones i Świątynia Zagłady (1984), Indiana Jones i ostatnia krucjata (1989) i Indiana Jones i królestwo Kryształowej Czaszki (2008). W rolę Indiany Jonesa, we wszystkich filmach, wcielił się Harrison Ford. Podobno w trakcie realizacji jest kolejny film serii (premiera w r. 2020 lub 2021 – w zależności od źródła), w którym znów ma zagrać Harrison Ford. Warto zwrócić uwagę, że dziś ma on 78 lat 🙂 Trudno wyobrazić sobie postać Indiany Jonesa bez brązowej, pilśniowej fedory o nieco nietypowych proporcjach (podwyższona główka). Trzeba pamiętać, że swoje przygody Indiana Jones przeżywa przeważnie w tropikach, do których filcowy kapelusz zupełnie nie pasuje. Mało tego: musiałby być niemałym utrapieniem w temperaturach w okolicy 40 ºC i znacznej wilgotności powietrza. Jednak użycie takiego kapelusza – a nie np. panamy – nie tylko nie razi swoją sztucznością, ale wręcz wydaje się całkowicie naturalne. Oto mistrzostwo filmowej iluzji. Typując króla filmowych kapeluszy zawahałem się przez chwilę. Czy rzeczywiście powinien to być Harrison Ford i stworzona przez niego postać Indiany Jonesa, czy może jednak Charlie Chaplin i jego liczne postacie, w szczególności postać włóczęgi – obdartego, w rozpadających się butach, ale w żakiecie i meloniku na głowie. Na marginesie: dziś mało kto pamięta, że nakryciem głowy najwłaściwszym do żakietu, jest cylinder, zaś melonik też jest wprawdzie dopuszczalny ale uchodzi za mniej formalny. Chaplinowski włóczęga powstał dzięki przypadkowi. Gdy 23-letni Charlie przybył – w roku 1912 – z Europy do Ameryki, miał już za sobą pewne doświadczenie sceniczne i filmowe. Został więc zatrudniony w wytwórni filmowej Macka Sennetta, specjalizującej się w slapstickach (niemych komediach składających się niemal wyłącznie z gagów). Sennet, który dziś uważany jest za twórcę tego gatunku filmowego, miał specyficzną metodę pracy; zwykle jego filmy nie miały scenariusza, zaś gagi wymyślane były podczas pracy na planie. Gdy jeden z jego filmów był już na ukończeniu, producent doszedł do wniosku, że jest w nim za mało gagów. Polecił więc Chaplinowi ucharakteryzować się i coś zaimprowizować. Charlie wpadł do garderoby i włożył na siebie najbardziej zniszczone rzeczy jakie tam znalazł, w tym buty o kilka numerów za duże oraz melonik o kilka numerów za mały. Swoim wyglądem wzbudził entuzjazm producenta, a swoimi zdolnościami improwizatorskimi uratował film. I tak już zostało. Można by się spodziewać, że na głowach westernowych bohaterów ujrzymy wyłącznie kapelusze kowbojskie. Nic z tych rzeczy, czego dowodem jest jeden z najsłynniejszych westernowych szeryfów – John T. Chance z filmu Rio Bravo (1959), brawurowo zagrany przez Johna Wayne’a. Szeryf Chanse nosi na głowie zwykłą fedorę – dziurawą i nieco zdeformowaną – ale jednak fedorę. Cechą charakterystyczną kapelusza kowbojskiego jest szerokie, dość sztywne rondo, po bokach mocno wygięte do góry. Główka jest dość wysoka i może mieć różną formę – najczęściej podobną jak w homburgu, rzadziej jak w meloniku lub fedorze. Bywa też, że jest zszywana np. ze skóry (boki główki z doszywanym dekielkiem), a nie wytłaczana z filcu. Do zaprezentowania swoich kapeluszy zaprosiłem dwóch słynnych szeryfów: oprócz wspomnianego już Johna T. Chance’a, równie słynnego – a może nawet słynniejszego – Willa Kane’a z filmu W samo południe (1952) zagranego przez Gary’ego Coopera. Szeryf Kane jest elegantem, w przeciwieństwie do niechlujnego Chance’a. Nosi się na czarno i taki też ma kapelusz, który również nie jest typowym kapeluszem kowbojskim, lecz ma charakter kapelusza odświętnego. Ale sztywne, szerokie rondo jest z boków wygięte do góry, co już w pełni kojarzy się z Dzikim Zachodem. Szeryf Kane odegrał tyleż ważną co niespodziewaną rolę, w najnowszej historii Polski. Jego wizerunek został wykorzystany przez związek Solidarność, na plakacie wyborczym przed częściowo wolnymi wyborami do Sejmu i całkowicie wolnymi – do Senatu, w roku 1989. Na plakacie dopuszczono się pewnej manipulacji: Kane został pozbawiony kabury z rewolwerem, w jego dłoń włożono kartkę mającą symbolizować kartę wyborczą, zaś do klapy kamizelki przypięto plakietkę Solidarności. Will Kane nie zawiódł i efektownie zwyciężył. Zorro pojawiał się na ekranie niezliczoną liczbę razy poczynając od roku 1920 kiedy to premierę miał niemy film Znak Zorro, z Douglasem Fairbanksem w roli głównej. Co ciekawe był to chyba jedyny film, w którym Zorro był brutalnym bandytą rabującym bogatych i wycinającym im swój znak – szpadą na twarzach. We wszystkich późniejszych wersjach – zarówno w filmach jak i w telewizyjnych serialach – przeistoczył się w romantycznego awanturnika stającego w obronie uciśnionych, ale nie wyrządzającego zbyt wielkiej krzywdy bogatym. Najbardziej znane filmy o Zorro to dwie hollywoodzkie realizacje z Antonio Banderasem i Catherine Zeta-Jones. Film Maska Zorro powstał w roku 1998 w reżyserii Martina Campbella. Nie był on typową historią Don Diego de la Vegi, lecz opowieścią o “nowym Zorro”, który wyrównuje rachunki tego oryginalnego – starego (Anthony Hopkins). Film był ogromnym sukcesem kasowym, choć daleko mu było do filmowego arcydzieła. Jeszcze dalej od poziomu arcydzieła (a nawet od przeciętnego hollywoodzkiego poziomu) był film Legenda Zorro z roku 2005 wyreżyserowany także przez Martina Campbella. W założeniu miał to być film rodzinny, w rzeczywistości stał się raczej filmem dla dzieci, z infantylną fabułą, przeładowanym efektami specjalnymi. Dla mnie najważniejszy Zorro to ten z serialu telewizyjnego z lat 1957 – 1959 z Guy’em Williamsem w roli głównej. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku serial był wyświetlany w polskiej telewizji (później był wielokrotnie powtarzany) i jako dziecko oglądałem go z wypiekami na twarzy. Kapelusz hiszpański jest bardzo specyficzny i niemożliwy do pomylenia z żadnym innym. Składa się z prostej, walcowatej i niezbyt wysokiej główki i szerokiego, płaskiego ronda. W różnych filmach kapelusz Zorro przybiera różne formy: główka raz jest wyższa, raz niższa, a rondo raz szersze, raz węższe. Kapelusz Banderasa z Maski Zorro oraz z Legendy Zorro jest dodatkowo bogato zdobiony. Natomiast kapelusz Alaina Delona z francuskiego filmu Zorro z roku 1975 (reżyseria: Duccio Tessari) jest nieco zmodyfikowany: jego główka nie jest walcem, lecz fragmentem stożka. Kapelusz Zorro, ze względu na regularne kształty oparte na prostych liniach, był bardzo łatwy do zrobienia z kartonu. Zrobiłem sobie kiedyś taki kapelusz i na balu maskowym w mojej podstawówce wystąpiłem w stroju Zorro. Spore nadzieje wiązałem wtedy z konkursem na najlepszy kostium, niestety przegrałem z kolegą, który był przebrany za… górnika w galowym stroju i czapce z pióropuszem (była jeszcze łatwiejsza do wykonania z kartonu). Uważałem swój strój za lepszy, a werdykt jury za niesprawiedliwy, ale dopiero po latach zrozumiałem, że jego strój był po prostu poprawny politycznie, a mój – wręcz przeciwnie. Fred Astaire jest ponadczasową ikoną szyku i elegancji. Wystąpił w wielu filmach w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Typowe dla niego nakrycia głowy to cylinder i kanotier, chociaż nie stronił też od fedory lub melonika. W roku 1935 powstał film, który stał się ogromnym sukcesem kasowym: Panowie w cylindrach (oryg. Top Hat, reżyseria Mark Sandrich). Jak łatwo się domyślić cylindrów w filmie nie brakowało, a były one wspaniałymi dopełnieniami fraków. To były czasy, kiedy nikomu nie postało nawet w głowie, żeby “ulepszać” klasyczne męskie stroje “nowoczesnymi” pomysłami. Wszystko jest zatem do bólu tradycyjne i przez to absolutnie piękne. Zwariowana komedia muzyczna Johna Landisa z roku 1980 – Blues Brothers – wywołała krótkotrwałą modę na czarne garnitury z czarnymi śledziami i duże ciemne okulary. Moda była krótkotrwała, ale niektórym – niestety – zostało do dziś. Czarne trilby, które uzupełniały ubiór braci Blues (należałoby chyba spolszczyć na: braci Bluesów?) nie przebiły się jednak do głównego nurtu z wyjątkiem jednego aspektu związanego z ich noszeniem. Otóż bracia Blues (Bluesowie?) nigdy nie zdejmowali swoich kapelusików, co dzisiaj jest chętnie podchwytywane przez różne osoby, które jeśli już uznają, że kapelusz jest elementem ich stylizacji, to go nie zdejmują nawet we wnętrzach i nawet podczas przyjęć czy rautów. Wiele razy miałem okazję to obserwować i za każdym razem myślałem wtedy o braciach Bluesach. Na podstawie tego co napisałem powyżej można by sądzić, że nie mam zbyt dobrego zdania o nakryciach głowy Jake’a i Elwooda Bluesów. Ale to niezupełnie odpowiadałoby prawdzie. Uważam bowiem, że czarne trilby z wąziutkimi rondami, które zupełnie nie pasowały do postury Johna Belushiego i Dana Aykroyda, odegrały w filmie rolę dokładnie taką jaką miały odegrać. Czyli uczyniły postacie braci jeszcze bardziej zabawnymi. W każdym razie bezsprzecznie zasłużyły na znalezienie się w zestawieniu najsłynniejszych kapeluszy filmowych wszech czasów. Najsłynniejsze kapelusze filmowe nie mogłyby się obyć bez kapeluszy z francusko-włoskiego filmu Borsalino w reżyserii Jacques’a Deray’a, z udziałem największych gwiazd ówczesnego kina europejskiego: Alaina Delona i Jeana-Paula Belmonda. Film powstał w roku 1970 czyli w czasach gdy kino hollywoodzkie nie dominowało tak bardzo jak dziś, zaś kinematografie francuska i włoska były prawdziwymi potęgami. Co ciekawe dominowały zarówno w obszarze kina awangardowego (Jean-Luc Godard i “nowa fala”), kina artystycznego (Federico Fellini, Luis Buñuel), jak i kina rozrywkowego (Claude Lelouch, Ettore Scola). Borsalino to uroczy film gangsterski, którego akcja rozgrywa się w latach trzydziestych w Marsylii. Film zrobiony jest w taki sposób, że widz sympatyzuje z gangsterami, przy czym zarysowuje się wyraźny podział na gangsterów “dobrych” i “złych”. Czy zresztą można było nie sympatyzować z Belmondem i Delonem? Film był ogromnym sukcesem kasowym, w związku z czym w roku 1974 powstał sequel: Borsalino i spółka, już bez udziału Belmonda gdyż kreowany przez niego gangster Francois Capella został zastrzelony w finałowej scenie pierwszej części. W śródtytule tej części artykułu użyłem nieprawidłowej nazwy borsalino dla określenia typu kapelusza. Prawidłowa nazwa to oczywiście fedora, ale tej błędnej użyłem świadomie, gdyż w tamtych czasach na fedory dość powszechnie mówiono: borsalino, co znalazło zresztą swoje odzwierciedlenie w tytule filmu. Nie wykluczam, że marka Borsalino sponsorowała film, ale żadnych informacji na ten temat nigdzie nie znalazłem. Bo – jak chyba wszyscy wiedzą – Borsalino to włoska firma produkująca kapelusze – niegdyś największa i najbardziej renomowana na świecie. Jej kapelusze pojawiają się też w innych miejscach tego wpisu, bowiem zagrały w filmach o Indianie Jonesie i w Casablance. Niestety ok. dwa lata temu firma została zmuszona do ogłoszenia bankructwa. Jednak ciągle funkcjonuje, chociaż w znacznie mniejszym zakresie niż w okresie swojej świetności. Być może uda się jej wykaraskać z kłopotów i znów wróci na szczyty, czego należy jej życzyć. Film Casablanca w reżyserii Michaela Curtiza, który premierę miał w roku 1942 jest jednym z najbardziej kultowych filmów w historii kina. Wpłynęły na to wartka akcja (jak na owe czasy), dobra reżyseria, doskonałe aktorstwo (w rolach głównych: Humphrey Bogart i Ingrid Bergman) oraz ubiory, które mogą stanowić wzorce klasycznej elegancji. Główna postać filmu – Rick Blaine (grany przez Bogarta) – jest właścicielem nocnego klubu w Casablance – stąd jego ubiorem roboczym jest smoking tropikalny. Dwurzędowy z kołnierzem szalowym, należy do najładniejszych smokingów jakie kiedykolwiek pojawiły się na ekranie. Ale czasami Rick opuszcza wnętrze swojego klubu i wtedy możemy podziwiać inne elementy jego ubioru, w tym słynny trencz w kolorze piaskowym (Burberry) i brązową fedorę (Borsalino). Trencz z nieprzemakalnej gabardyny, wymyślony w roku 1901 przez Thomasa Burberry’ego dla brytyjskiej armii, po premierze filmu Casablanca, stał się niespodziewanie najlepiej sprzedającym się męskim płaszczem na świecie. Jego walory szybko doceniły też panie, a eksplozja popularności jego damskiej odmiany też jest związana z filmem. Chodzi o film Śniadanie u Tiffany’ego z roku 1961, gdy w słynnej scenie w deszczu, miała go na sobie Audrey Hepburn. Jeśli chodzi o fedorę Humphreya Bogarta, to o żadnej eksplozji popularności nie można mówić ponieważ w owym czasie i tak wszyscy eleganccy panowie nosili kapelusze, w tym najczęściej – fedory. Co nie zmienia faktu, że kapelusz z filmu Casablanca przeszedł do historii. Tym razem dwie postacie z dwóch polskich seriali połączyłem ze sobą, gdyż były one grane przez tego samego aktora – Romana Wilhelmiego. Chodzi o Nikodema Dyzmę z serialu Kariera Nikodema Dyzmy, z roku 1980, w reżyserii Jana Rybkowskiego, oraz Stanisława Anioła z serialu Alternatywy 4, z lat 1983 – 1986, w reżyserii Stanisława Barei. Myślę, że są to postacie doskonale wszystkim znane, ale warto zwrócić uwagę na niespodziewaną ich aktualność. Oto Nikodem Dyzma – prostak o ograniczonych horyzontach ale wielkim szczęściu – przyjeżdża z prowincji do Warszawy, gdzie w krótkim czasie robi oszałamiającą karierę. W końcu otrzymuje od prezydenta misję utworzenia rządu. Drugi bohater – Stanisław Anioł – jest konformistą i nieokrzesanym chamem bez skrupułów, marzącym o władzy. Także przybywa z prowincji z planem kariery, który stara się wprowadzać w życie. Homburgi, które nosi zarówno Dyzma jak i Anioł, są kapeluszami o dużym stopniu formalności ustępującymi tylko cylindrom. Co oczywiście nie znaczy, że nie można ich zastosować do codziennych garniturów i płaszczy. I tak właśnie stosują je nasi bohaterowie. W każdej z sytuacji, które widzimy w serialach, mogły były zostać zastąpione fedorami lub trilby, ale… No właśnie! Homburgi po prostu idealnie pasują do fizjonomii i postury Romana Wilhelmiego, co nie mogło ujść uwagi twórcom seriali. Szczególnie jasnoszary kapelusz z ciemniejszym otokiem i takąż lamówką ronda, który ma na głowie Dyzma w scenach na służewieckich wyścigach, robi piorunujące wrażenie. Jeśli przedstawiam najsłynniejsze kapelusze filmowe wszech czasów, to nie mogłem oczywiście pominąć panamy, która w słynnych filmach pojawiała się dość często, w niektórych z nich pełniąc rolę ikoniczną. Jak np. w Przeminęło z wiatrem z roku 1939 gdzie Clark Gable wcielający się w rolę Rhetta Butlera, występuje w kilku scenach w pięknej panamie typu Monte Carlo (z płaską główką i dużym rondem). Albo w Ostatnim Cesarzu (1997) i Mr. & Mrs. Bridge (1990), w których możemy podziwiać panamy typu optimo (z garbem przez środek główki). W pierwszym z tych filmów panamę-optimo ma na głowie Peter O’Toole, w drugim – Paul Newman. Ja jednak zdecydowałem się wybrać Fitzcarraldo – film mniej znany (chociaż głośny w swoich czasach), którego twórcą był Werner Herzog i który premierę miał w roku 1982. To historia niezwykłego Irlandczyka; Briana Sweeneya Fitzgeralda (nazywanego Fitzcarraldo – w tej roli Klaus Kinsky), który pod koniec XIX wieku przybywa do Peru, owładnięty obsesją stworzenia europejskiej opery w amazońskiej dżungli, w odizolowanym od świata miasteczku Iquitos. Fitzcarraldo nosi na głowie imponującą (choć mocno podniszczoną) panamę typu Monte Carlo. Opery nie uda mu się stworzyć, ale parę innych pomysłów – nie mniej szalonych – zrealizuje z powodzeniem. Filmy Juliusza Machulskiego: Vabank (1981) i Vabank II czyli riposta (1984), to istny festiwal kapeluszy. Akcja filmów rozgrywa się w latach trzydziestych ubiegłego wieku w Warszawie, zatem kapelusze są naturalnym nakryciem głowy eleganckich mężczyzn. To niby oczywiste, ale jednak zobaczenie – nawet tylko na filmowym ekranie – takiej liczby elegantów w kapeluszach, w siermiężnych latach osiemdziesiątych, było nie lada szokiem. Piękne fedory Henryka Kwinty (w tej roli Jan Machulski – ojciec reżysera Juliusza Machulskiego) okazały się tak trwałym elementem naszej popkultury, że gdy w pierwszych latach mojego blogowania zamieszczałem swoje zdjęcia w kapeluszu, to często w komentarzach pojawiały się odniesienia do Henryka Kwinty. A przecież od premiery Vabanku upłynęło grubo ponad 30 lat. Eleganckie męskie ubiory w filmach Machulskiego były też inspiracją dla mnie i moich kolegów Rafała i Alberta, gdy w roku 2016 projektowaliśmy dla Próchnika kolekcję odzieży. Kolekcję nazwaliśmy… Va Banque 🙂 Trzeba jeszcze dodać, że Jan Machulski wydawał się wprost stworzony do fedory; wyglądał w niej bardzo naturalnie, a jednocześnie dystyngowanie. Nie wiem, czy w życiu prywatnym używał kapelusza, ale nie zdziwiłbym się gdyby tak było. Jan Machulski zmarł w roku 2008. Kapelusze nie należą raczej do tych elementów ubioru, które kojarzymy z Jamesem Bondem. Wprawdzie Sean Connery miał na głowie kapelusz w niektórych scenach w filmach: Dr No, Pozdrowienia z Rosji i Goldfinger, ale później kapelusze zniknęły na długo z bondowskiej serii, by pojawić się – niespodziewanie i tylko na chwilę – w Zabójczym widoku z roku 1985. Za to pojawiły się w sposób tak spektakularny, że nie mogłem odmówić sobie przyjemności ich umieszczenia w moim zestawieniu. Mam na myśli sceny rozgrywające się podczas wyścigów konnych Royal Ascot. Zgodnie z obowiązującym tam dreskodem bohaterowie filmu mają na sobie garnitury żakietowe (James Bond, Sir Godfrey Tibbett, Max Zorin) lub żakiety (M, Q), zaś na głowach wszyscy mają szare cylindry. Wyglądają odlotowo! W dodatku kostiumy zostały przygotowane zgodnie z kanonami klasyki i z drobiazgową dbałością o detale (irchowe rękawiczki, goździki w butonierkach). To wzbudza niekłamany podziw, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę jak rażące błędy popełniane są dzisiaj w formalnych ubiorach gwiazd. Wystarczy przywołać niby-smokingi panów prowadzących sylwestrowe koncerty kilka dni temu. Uzależnienie od siebie kina i mody jest obustronne. Kino karmi się modą, ale jednocześnie kreuje nowe trendy. Obala stare kanony i wprowadza nowe, ale czasami wraca do źródeł. Przedstawione przeze mnie najsłynniejsze kapelusze filmowe to tylko malutki fragment tej wielkiej machiny. Warto czasami do niej zaglądać. zeYP.
  • bpd2s9177z.pages.dev/391
  • bpd2s9177z.pages.dev/26
  • bpd2s9177z.pages.dev/250
  • bpd2s9177z.pages.dev/224
  • bpd2s9177z.pages.dev/312
  • bpd2s9177z.pages.dev/373
  • bpd2s9177z.pages.dev/330
  • bpd2s9177z.pages.dev/6
  • bpd2s9177z.pages.dev/30
  • najsłynniejsze sceny z filmów