Na, gal tik du sausainiai. Nes šie būtent tokie - po vieno, Kas rudens ar žiemos popietę gali būti geriau negu puodelis šiltos arbatos, kavos ar stiklinės pieno su puikiu sausainiu? Na, gal tik du sausainiai. Nes šie būtent tokie - po vieno, norisi ir antro. Minkštučiai, kvepiantys jaukumu ir obuoliais - man jie labai labai.
Rekomendowane odpowiedzi Mamusie Mamusie Udostępnij to Może macie jakies pomysły, bo mi już ręce opadają. Właśnie zaczęłyśmy z córką nocnikowanie, ale efekty zerowe, wręcz tragiczne. Córka skończyła 25miesięcy. Sadzam ją na nocnik kilkadzieścia razy dziennie, z tego czasami przesiaduje 30min i nic. Za to po 30min. leje w pieluchę. A czasami siada na nocnik i robi natychmiast. Jest też tak, że zrobi do nocnika trochę, a jak tylko ją ubiorę to zaraz robi 3 razy tyle w pieluchę. Córka nie mówi, jest dwujęzyczna, siusiu mówi, ale nie wie o co chodzi, nie woła w kazdym razie jak jej się chce. Do dzisiaj zakładałam jej pieluchę mimo tego wysadzania i robiła siusiu z częstotliwością 20-25min. Ok. załążyłam jej majtusie i w ciągu 2 godzin zrobiła przynajmniej 20 razy, z tego może ze 4 do nocnika, reszta wszędzie gdzie się dało. Częstotliwość: zrobienie siusiu - przebranie na czyste majtki - 2min. zabawy - kolejne siusiu. I tak na okrągło. W ogóle widze, że nie czuje, że jej się chce, że robi, że zrobiła, nie przeszkadzają jej mokre rastopy, gatki, nic. Pilucha jest mokra po godzinnej drzemce, po nocy to już w ogóle. Zdarza jej się zawołać, ale to tak bardzo sporadyczne przypadki, że szkoda gadać. Macie Dziewczyny jakies pomysły? Czy to za wcześniej? Czy jest sens walczyć, czy przestać a spróbować znowu za pare tygodni? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Mamusie Mamusie Udostępnij to Miałam podobne przeboje, praktycznie teraz też mam. Moim zdaniem warto przeczekać, nie zmuszac dziecka - ja swojego synka po cześci zmuszałam i efekt był odwrotny. Przeczekałam. Teraz zaczał sam wołac gdy chce kupę, i czasami zawoła siku. Warto kupic także nakładkę na sedes - mój Grzesiu o wiele chętniej z niej korzysta niz z nocnika. Przyjdzie pora na Twoją córeczkę - sama "załapie" o co chodzi z nocnikiem 🙂 najwazniejsze jest to by nie stresować dziecka i uzbroić się w cierpliwośc i.. duża ilość majtek na zmianę 😉 pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Mamusie Mamusie Udostępnij to Kasia ma racje... jedne dzieci dojrzewaja w tej kwestii szybciej inne pozniej :P) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Mamusie Mamusie Udostępnij to sandroos napisał(a):Kasia ma racje... jedne dzieci dojrzewaja w tej kwestii szybciej inne pozniej :P) wychodzi, że mój bardzo późno dojrzewa do tych spraw 😜 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Udostępnij to Córkę nocnikuję od początku października 🙂 jej pierwszy raz z nocnikiem wyglądał tak, że jak tylko ją posadziłam zrobiła siku i kupę oczywiście od razu jej pogratulowałam. Od tamtego momentu bardzo chętnie siadała na nocnik, ledwo się ją położyło ona od razu sikała. Teraz jest trochę gorzej przechodzi lekki bunt i jak się ją sadza na nocnik to zaczyna płakać albo się złościć, ale to zależy od humoru, ogólnie 98% kup trafia do nocnika 🙂 z sikami bywa różnie, czasami robiłam odstępy 2-3dni od nocnika jak miała już naprawdę wielką awersję do niego. Drugi fakt jest taki, że także od ponad mieś. czy 2 nie pamiętam nie ubieram jej pampersów tylko zakładam pieluchy wielorazowe albo otulacz i tetrę. Przez to mała zrozumiała zachodzące reakcje, że jak nasika to poczuje mokro. Aktualnie wygląda to tak, że wstrzymuje mocz np. na 2-3godz za dnia lub w trakcie spania jak się budzi to od razu wysadzam ją na nocnik robi swoje i każdy jest zadowolony. Już kilka nocy przespała z suchą pieluchą dopiero nad ranem załatwiła się do nocnika 🙂 Także widać, że system z nocnikiem działa. Wcześniej jak nie używałam pieluch tylko pampersy to potrafiła sikać co chwilę jak wychodziłyśmy z pampersów to tetra była non stop zasikana co ją przebrałam to po 10-15min znowu był sik, teraz już wie, że tak robić nie może 🙂 Ja bym trochę czasu odczekała z nocnikiem, widocznie nie jest jeszcze gotowa. Jak będziesz naciskać to się kompletnie do niego zrazi. A chwalisz ją jak się załatwi? albo jakieś nagrody dajesz? to zawsze motywuje 🙂 Ja też ponoć nie lubiłam nocnika i mama stosowała taki chwyt, że nalewała trochę wody do nocnika potem mnie sadzała i pokazywała co niby zrobiłam po czym chwaliła 😁 nieładnie tak oszukiwać dziecko hehe! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Mamusie Mamusie Udostępnij to Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Mamusie Autor Mamusie Udostępnij to Kasiula, dziękuję za info, watek przeczytałam już w zeszłym tygodniu. Kasia1986, przy częstotliwości siusiania co 5-10min, żadna ilość majtek nie wystarczy. Mimo tego, że mam dużo to i tak nie wysychały na czas na kaloryferze :/ Blue, chwalę ją za kazdym razem, mąż również. Oklaskujemy, obcałowujemy i wszystko inne, ale jakoś ją to nie mobilizuje. Na razie odpuściłam to siusianie. Nic z tego nie wychodziło, bo zaczynała już tylko siadać, a siusiać w majtki. Wie, że nocnik to siusiu, ale niestety rzadko kiedy siku do niego trafia. A kupa to już wcale. Do kupy to mama musi wyjść z pokoju i nie przeszkadzać, a jak posadzę na nocnik, to chęć na kupę mija. Jeszcze spróbuję za pare tygodni, jak już synuś przyjdzie na świat, wtedy lepiej i mi będzie się obcować w poziomie podłogi, bo na razie niewiele widać spoza wielkiego brzucha. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Udostępnij to martaer napisał(a):Kasiula, dziękuję za info, watek przeczytałam już w zeszłym tygodniu. Kasia1986, przy częstotliwości siusiania co 5-10min, żadna ilość majtek nie wystarczy. Mimo tego, że mam dużo to i tak nie wysychały na czas na kaloryferze :/ Blue, chwalę ją za kazdym razem, mąż również. Oklaskujemy, obcałowujemy i wszystko inne, ale jakoś ją to nie mobilizuje. Na razie odpuściłam to siusianie. Nic z tego nie wychodziło, bo zaczynała już tylko siadać, a siusiać w majtki. Wie, że nocnik to siusiu, ale niestety rzadko kiedy siku do niego trafia. A kupa to już wcale. Do kupy to mama musi wyjść z pokoju i nie przeszkadzać, a jak posadzę na nocnik, to chęć na kupę mija. Jeszcze spróbuję za pare tygodni, jak już synuś przyjdzie na świat, wtedy lepiej i mi będzie się obcować w poziomie podłogi, bo na razie niewiele widać spoza wielkiego brzucha. Dokładnie 🙂 Nic na siłę, jeszcze zdążycie wszystko przerobić. Mojej koleżanki córka do nocnika też nie bardzo lubiła sikać, ale za to do zwykłego wc jak najbardziej, ale nie u siebie tylko u dziadków 🙃 i uwielbia w nagrodę spłukiwać wodę jak się załatwi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony. Zaloguj się Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej. Zaloguj się
Więcej bajek na platformie online https://happy-joga.plWitajcie Kochane Dzieci!Już nie mogę się doczekać na kolejne spotkanie z Wami. Tym razem chciałabym za
napisał/a: ~Jarek P." 2009-09-10 22:43 Kurcze, niby wszystko już na ten temat na grupie było, ale jednak... Wyjątek ma w tej chwili lat 2 i 8 miesięcy i własnie poszedł do przedszkola. Odpieluchowany był w sumie miesiąc wcześniej, ale za to był to wielki sukces, bo wczesniej długo indoktrynowany, że powinien wołać, że do przedszkola nie przyjmą go w pieluszce, że tylko małe dzidziusie, wiadomo. W rezultacie, w momencie kiedy nadszedł TEN DZIEŃ (urlop spędzany na działce moich rodziców, gdzie można było go puścić boso i w samych majtach), w zasadzie w przeciągu jednego czy dwóch dni przestawił się na dziecko, które oczywiście czasem się zapomniało, ale generalnie wołało o swoich potrzebach, wręcz aż za często (o siusiu potrafił wołać co godzinę, za każdym razem wysikując po kilka kropli). I tak to sobie trwało aż do czasu pójścia do przedszkola. Wyjątek jest jedynakiem, od innych dzieci stroni, a wręcz się ich boi, co prawda w przedszkolu się jakoś odnajduje, ale pójście tam było dla niego wielkim stresem. Rezultat jest taki, że po pierwsze w przedszkolu nie załatwia się wcale, wstrzymując aż do czasu odebrania i doprowadzenia do domu (przedszkolanki uczulone na ten problem usiłowały go nawet wysadzać na kibelek, ale mówią, że protestował i nie chciał), w domu natomiast kompletnie się uwstecznił, nie woła że chce na nocnik wcale, leje w gacie, o twardszych potrzebach nie wspominając. W dodatku mamy nieodparte wrażenie, że robi to specjalnie (zwraca na siebie uwagę? Chce w ten sposób zrobić na powrót nynanego dzidziusia, który jest cały czas z mamą i nie chodzi do przedszkola?), bo pytany, czy chce siku, na ogół twierdzi, że nie, po czym za chwilę potrafi lejnąć po nogach. Póki co usiłujemy to przeczekać, po prostu go co pół godziny ktoś pyta, czy nie chce na nocnik (czasem zdarza się odpowiedź twierdząca), a jeśli czas od ostatniego sikania jest zbyt długi, jest na ten nocnik sadzany czy chce czy nie chce (nie, nie siłą, to tylko kwestia zignorowania zaprzeczeń i zaprowadzenia do łazienki, dalej już jest samoobsługowo). Na dniach integracyjnych oglądał przedszkolne kible bez problemu, korzystać nie chciał, ale siedział na tronie (w spodniach i wtedy jeszcze w pielusze), niemniej dziś przedszkolanka mówiła żonie, że zaobserwowała, jak Wyjątek drzwi od przedszkolnej łazienki obchodzi łukiem, więc może jednak jakaś obawa? Wypytywany o to konsekwentnie zmienia temat, zresztą pytany, czy w przedszkolu siusiał, też zawsze twierdzi, że tak. Po pierwszym dniu samodzielnie spędzonym w przedszkolu przedszkolanka mówiła, że zawołął siku i że z jej pomocą zrobił bez problemu, ale obecnie nam twierdzi, że on nie robił tam nigdy. To sprzeczne, wiem, ale myślę, że wtedy, pierwszego dnia, ona jeszcze nie rozróżniała dzieci i albo go z kimś pomyliła, albo udzieliła nam na nasze pytanie odpowiedzi "oczekiwanej" dla własnego świętego spokoju. Moje pytania: - coś z tym da się zrobić aktywnie, czy jedynie można zaciskając zęby ścierać podłogę, prać gacie i przeczekiwać, aż się tam zadomowi na tyle, że zacznie i z kibla korzystać? - obecnie, w ramach dodatkowych bodźców przekonujących, ma embargo na swoje ulubione płyty DVD z bajkami ("włączymy bajkę w nagrodę, jak choć raz sam zawołasz, że chcesz na nocnik"), czy to słuszna polityka, czy tylko pogłębianie stresu? Pewnie to drugie, ale kurcze, nie możemy się oprzeć wrażeniu, że sikanie w majty w domu odbywa się specjalnie, na pokaz, a to trudno zostawić bez reakcji. J. napisał/a: ~MONI| 2009-09-11 08:37 Użytkownik "Jarek P." napisał w wiadomości > Kurcze, niby wszystko już na ten temat na grupie było, ale jednak... > > Wyjątek ma w tej chwili lat 2 i 8 miesięcy i własnie poszedł do > przedszkola. Odpieluchowany był w sumie miesiąc wcześniej, ale za to był > to wielki sukces, bo wczesniej długo indoktrynowany, że powinien wołać, że > do przedszkola nie przyjmą go w pieluszce, że tylko małe dzidziusie, > wiadomo. W rezultacie, w momencie kiedy nadszedł TEN DZIEŃ (urlop spędzany > na działce moich rodziców, gdzie można było go puścić boso i w samych > majtach), w zasadzie w przeciągu jednego czy dwóch dni przestawił się na > dziecko, które oczywiście czasem się zapomniało, ale generalnie wołało o > swoich potrzebach, wręcz aż za często (o siusiu potrafił wołać co godzinę, > za każdym razem wysikując po kilka kropli). > > > I tak to sobie trwało aż do czasu pójścia do przedszkola. >............ > > Moje pytania: > - coś z tym da się zrobić aktywnie, czy jedynie można zaciskając zęby > ścierać podłogę, prać gacie i przeczekiwać, aż się tam zadomowi na tyle, > że zacznie i z kibla korzystać? > - obecnie, w ramach dodatkowych bodźców przekonujących, ma embargo na > swoje ulubione płyty DVD z bajkami ("włączymy bajkę w nagrodę, jak choć > raz sam zawołasz, że chcesz na nocnik"), czy to słuszna polityka, czy > tylko pogłębianie stresu? Pewnie to drugie, ale kurcze, nie możemy się > oprzeć wrażeniu, że sikanie w majty w domu odbywa się specjalnie, na > pokaz, a to trudno zostawić bez reakcji. > > J. każde dziecko jest inne i ten czas zanim zupełnie zdecyduje się na nocnik róznie trwa, poza tym przedszkole to duzy stres i tyle nowego, uwstecznienie w kwestiach nocnikowych jest bardzo częste. Zamiast karać, lepszym sposobem jest wymyslanie sposobów aby pozytywnie wzmocnić to załatwianie sie do nocnika. Sam zauważyłeś że sika w majty na pokaz, staraj sie tego nie zauważać a raczej nie reagować jakoś emocjonalnie w obecności dziecka, jak załatwi się do nocnika wtedy okazujcie swoje emocje/radość. Lepiej załozyć że generalnie cały czas dzieci motywuje do działnia uwaga/emocje rodzica, a czy to jest radość za sikanie w nocnik, czy złość za sikanie w majty nie ma to znaczenia - grunt że czuje sie zauważone. Z tego co zaobserwowałam na tamtym etapie u moich dziewczyn - jak rodzic zupełnie nie reaguje ani pozytywnie ani negatywnie, nie ma co sobie danym tematem głowy zawracać. Praca, działanie, uwaga dziecka jest tam gdzie są emocje. I to od ciebie zalezy jakie emocje będzie dziecko obserwować i w jakich okolicznościach, nad czym bedzie bardziej pracować. Pozdrawiam Monika napisał/a: ~krys 2009-09-11 09:35 "Jarek P." wrote: > - coś z tym da się zrobić aktywnie, czy jedynie można zaciskając > zęby ścierać podłogę, prać gacie i przeczekiwać, aż się tam zadomowi > na tyle, że zacznie i z kibla korzystać? > - obecnie, w ramach dodatkowych bodźców przekonujących, ma embargo > na swoje ulubione płyty DVD z bajkami ("włączymy bajkę w nagrodę, > jak choć raz sam zawołasz, że chcesz na nocnik"), czy to słuszna > polityka, czy tylko pogłębianie stresu? Pewnie to drugie, ale > kurcze, nie możemy się oprzeć wrażeniu, że sikanie w majty w domu > odbywa się specjalnie, na pokaz, a to trudno zostawić bez reakcji. Moim skromnym zdaniem, opartym na doświadczeniu zaparć nawykowych, moglibyście sprobować podejść do problemu odwrotnie. Pogadać z Wyjątkiem, pomóc mu określić powód jego stresu (Wiem, że jest ci trudno odnaleźć się w przedszkolu, że nie podoba ci się, że nie jesteś ciągle z mamą, że co tam jeszcze podejrzewacie go jest ciężko, kiedy zmienia pracę, otoczenie, ja - rodzic, też się denerwuję, kiedy idę w nowe, nieznane miejsce. I pewnie jest ci niewygodnie w posikanych majtach, etc.) Po takiej rozmowie sprobujcie zmienić taktykę - nie zwracać uwagi na to, że się posikał, zapytać raz na jakiś czas, czy nie chce skorzystać z kibelka, po czym nie robiąc problemu przebrać bez słowa w suche, posprzątać. Poczekać. Ucieszyć się niezmiernie, jak zrobi tam, gdzie trzeba. Ja bym absolutnie nie uzależniała bajki od sikania, bo wydaje mi się, ze on nie do końca panuje nad tym sikaniem - bo rządzi nim stres. Ewentualnie można zapytać, czy chce być znów małym dzidziusiem, który do przedszkola chodzi w pampersach. Justyna napisał/a: ~Maciek 2009-09-11 09:39 Jarek P. pisze: > - coś z tym da się zrobić aktywnie, czy jedynie można zaciskając > zęby ścierać podłogę, prać gacie i przeczekiwać, aż się tam zadomowi > na tyle, że zacznie i z kibla korzystać? A zastanawiałeś się co będzie, jak się nie zadomowi? Bo jakby nie patrzeć on nie ma nawet 3 lat i może się okazać, że jest za mały na przedszkole. > - obecnie, w ramach dodatkowych bodźców przekonujących, ma embargo > na swoje ulubione płyty DVD z bajkami ("włączymy bajkę w nagrodę, > jak choć raz sam zawołasz, że chcesz na nocnik"), czy to słuszna > polityka, czy tylko pogłębianie stresu? Pewnie to drugie, ale > kurcze, nie możemy się oprzeć wrażeniu, że sikanie w majty w domu > odbywa się specjalnie, na pokaz, a to trudno zostawić bez reakcji. Według mnie to zupełnie bez sensu. To co Ty odbierasz jako złośliwość może być jego reakcją na stres, reakcją obronną itp, w każdym razie działaniem nie zamierzonym. Karanie za to ma mniej więcej taki sens jak klapsanie za to, że przeziębiony dzieciak kicha. -- Pozdrawiam Maciek napisał/a: ~Maciek 2009-09-11 09:44 krys pisze: > Moim skromnym zdaniem, opartym na doświadczeniu zaparć nawykowych, > moglibyście sprobować podejść do problemu odwrotnie. Pogadać z Wyjątkiem, > pomóc mu określić powód jego stresu (Wiem, że jest ci trudno odnaleźć się w > przedszkolu, że nie podoba ci się, że nie jesteś ciągle z mamą, że co tam > jeszcze podejrzewacie go uwsteczniło. Tylko weź pod uwagę, że Wyjątek nie ma jeszcze 3 lat, a biorąc pod uwagę fakt, że dopiero niedawno się odpieluchował, nie można chyba zakładać, że jest jakoś wyjątkowo "do przodu" (bez obrazy), więc takie dyskusje (które pewnie rodzice już prowadzą) mogą mieć mizerny skutek. -- Pozdrawiam Maciek napisał/a: ~Jarek P." 2009-09-11 09:51 "krys" wrote in message > Moim skromnym zdaniem, opartym na doświadczeniu zaparć nawykowych, > moglibyście sprobować podejść do problemu odwrotnie. Pogadać z Wyjątkiem, > pomóc mu określić powód jego stresu (Wiem, że jest ci trudno odnaleźć się > w > przedszkolu, że nie podoba ci się, że nie jesteś ciągle z mamą, że co tam > jeszcze podejrzewacie go jest ciężko, kiedy zmienia > pracę, otoczenie, ja - rodzic, też się denerwuję, kiedy idę w nowe, > nieznane > miejsce. I pewnie jest ci niewygodnie w posikanych majtach, etc.) Oj takich rozmów było już wiele, on wszystko rozumie (tak twierdzi przynajmniej), nawe sam z siebie potrafi deklarować, że będzie w przedszkolu prosił panią o pomoc przy siusianiu. Pytany zaś o to, dlaczego w przedszkolu nie siusia, zawsze natychmiast zmienia temat na inny i nie daje się naprowadzić na tamten spowrotem, po prostu problem ignoruje. tak, wiem, to dowód na to, że jest to dla niego jakiś stres. Po takiej > rozmowie sprobujcie zmienić taktykę - nie zwracać uwagi na to, że się > posikał, zapytać raz na jakiś czas, czy nie chce skorzystać z kibelka, po > czym nie robiąc problemu przebrać bez słowa w suche, posprzątać. Poczekać. > Ucieszyć się niezmiernie, jak zrobi tam, gdzie trzeba. Ja bym absolutnie > nie > uzależniała bajki od sikania, bo wydaje mi się, ze on nie do końca panuje > nad tym sikaniem - bo rządzi nim stres. OK, tak spróbujemy. > Ewentualnie można zapytać, czy chce > być znów małym dzidziusiem, który do przedszkola chodzi w pampersach. Pytałem go osobiście, czy chce być znów małym dzidziusiem, co sika w pieluszkę. Odpowiedział, że tak. I nie chce urosnąć i być duży? Nie! Ale jak nie urośnie, to nie zrobi prawa jazdy i nie będzie jeździł samochodem (obecne Marzenie Życia Wyjątka). Odpowiedź: "byliśmy wczoraj na działce?" J. napisał/a: ~krys 2009-09-11 09:52 Maciek wrote: > krys pisze: >> Moim skromnym zdaniem, opartym na doświadczeniu zaparć nawykowych, >> moglibyście sprobować podejść do problemu odwrotnie. Pogadać z Wyjątkiem, >> pomóc mu określić powód jego stresu (Wiem, że jest ci trudno odnaleźć się >> w przedszkolu, że nie podoba ci się, że nie jesteś ciągle z mamą, że co >> tam jeszcze podejrzewacie go uwsteczniło. > Tylko weź pod uwagę, że Wyjątek nie ma jeszcze 3 lat, a biorąc pod uwagę > fakt, że dopiero niedawno się odpieluchował, nie można chyba zakładać, > że jest jakoś wyjątkowo "do przodu" (bez obrazy), więc takie dyskusje > (które pewnie rodzice już prowadzą) mogą mieć mizerny skutek. Wiem, że nie ma trzech lat. Nie chodzi mi o dyskusje, tylko raczej o "połączenie się w bólu" - znaczy danie dziecku sygnału, że wiem, że coś jest nie tak. I nazwanie jego stanu/problemu. Mojemu zbuntowanemu dwulatkowi pomagało spostrzeżenie: "widzę, że jesteś wściekły i nie umiesz sobie z tym poradzić", wiec zakładam, że Wyjątkowi też może pomóc. Justyna > napisał/a: ~Marchewka" 2009-09-11 10:16 Użytkownik "Jarek P." napisał w wiadomości > po prostu problem ignoruje. tak, wiem, to dowód na to, że jest to dla > niego jakiś stres. Moze w tym przedszkolnym kibelku sie cos wydarzylo, co go zrazilo? Nikt tego nie widzial, wiec trudno sie zorientowac. Moj (2,5 roku) jakis czas temu sam w domu zadeklarowal (wskazal, bo nie gada), ze chce do kibelka sie zalatwic. Pobieglam po podstawke, sadzam, a podstawka (nieco za mala, jak sie okazalo) zaczela sie chybotac. Mlody sie wystraszyl i bylo po balu. Teraz znowu go namawiamy na kibelek. Bez sukcesow. Ale lubi podgladac, jak inni sie realizuja w tym temacie, siostrze nawet papier podaje. Moze po prostu sie wyluzujcie. Przedszkole to ogromny stres i regres w zakresie wczesniej nabytych umiejetnosci to nic niezwyklego. Dajcie mu czas i nie zwracajcie uwagi, ze sie zasikuje. Zadnych komentarzy, aluzji, wzdychania, min itp. Po prostu wziac mopa/scierke i posprzatac, przebrac, umyc. Z zapewnieniem, ze nastepnym razem sie uda do nocnika - upewniec mlodego, ze sobie poradzi. Wzbudza to w maluchu przekonanie, ze sie w niego wierzy. Wtedy moze zacznie dostrzegac, ze jest juz wiekszy - dojrzalszy. Wiem, ze to latwo powiedziec, bo przerobilam juz jedno odpieluchowanie z corcia i bylo to wkurzajace, jak wstawala z nocnika i chwile pozniej byla zasikana. Pomogla nam w nocnikowaniu video-rymowanka, ktora mi na komorke przeslal ukochany wujek corci. W kolko musialam jej to puszczac. > Pytałem go osobiście, czy chce być znów małym dzidziusiem, co sika w > pieluszkę. Odpowiedział, że tak. I nie chce urosnąć i być duży? Nie! Lepiej nie mowcie mu o tym. On jest w takim momencie zycia, ze chcialby sie cofnac do okresu, gdy byl malutki, z mama, kiedy bylo bezpiecznie. Nie rozumie i nie czuje tego, ze jest wiekszy. Dla niego jest to przytlaczajace. Ma pewnie w przedszkolu jakies obowiazki i nie radzi sobie w tym nowym swiatem. Dajcie mu jeszcze czas. Ja tez chcialam odpieluchowac mlodego od nast. tygodnia. Ale widze, ze jest mu jeszcze ciezko w nowej przedszkolnej sytuacji, wiec jednak kupilam wczoraj kolejna mega-pake pampersow. Iwona napisał/a: ~złośliwa" 2009-09-11 10:21 Użytkownik "Jarek P." napisał | [...]czy jedynie można zaciskając | zęby ścierać podłogę, prać gacie i przeczekiwać, aż się tam zadomowi | na tyle, że zacznie i z kibla korzystać? | ja bym poczekała - w końcu to nowe środowisko, nowe przeżycia, wrażenia, masa stresów ( bo jednak rozłąka z rodzicami ). Dzieci się czasami uwsteczniają, te które do tej pory jadły pięknie nożem i widelcem zaczynają machać li jedynie łychą, te pięknie mówiące przychodzą z przedszkola i seplenią ( bo koleżanka sepleni ). Różnie bywa. Zacznij się martwić jak stan się będzie utrzymywał przez kolejne miesiące. Ot i wszystko. | - obecnie, w ramach dodatkowych bodźców przekonujących, ma embargo | na swoje ulubione płyty DVD z bajkami ("włączymy bajkę w nagrodę, | jak choć raz sam zawołasz, że chcesz na nocnik"), czy to słuszna | polityka, czy tylko pogłębianie stresu? | zdecydowanie nie ułatwiacie mu tego, nie dość że w przedszkolu presja na szczanie to jeszcze w domu embargo na filmy. Sadyści ! o. | Pewnie to drugie, ale | kurcze, nie możemy się oprzeć wrażeniu, że sikanie w majty w domu | odbywa się specjalnie, na pokaz, a to trudno zostawić bez reakcji. | pewnie i tak, testuje Was - zamiast kar i pogadanek ( uhhh czasami wolałałabym dostać w tyłek niż słuchać tyrady matki ) kupcie paczkę pampersów i po kolejnym takin numerze wytłumaczcie dziecku ze od dziś będzie chodził w pampersie bo macie dość ścierania podłóg, ciągłego przebierania go i mycia. A swoją szosą - sprzątał po sobie ? -- Kasia + Weronika (8-latka - już II klasa) gg 181718 napisał/a: ~eMonika" 2009-09-11 10:26 Użytkownik "Jarek P." napisał w wiadomości > - coś z tym da się zrobić aktywnie, czy jedynie można zaciskając zęby > ścierać podłogę, prać gacie i przeczekiwać, aż się tam zadomowi na tyle, > że zacznie i z kibla korzystać? A jaki jest system nagradzania/karania dzieci w przedszkolu? U nas są serduszka (naklejki) za wzorowe zachowanie. I podobne serduszka mozna dawać w domu (wycina sie z papieru samoprzylepnego). Moze nagradzać go naklejką (np. z samochodem - można kupic mnóstwo naklejek za pare zł) za każde ładne samodzielne siku/kupę? Maluchy uwielbiaja naklejki, zwłąszcza jeśli moga je nosić jak medal. A za np. 10 uzbieranych naklejek (ale wtedy trzeba zanzaczac serduszkami w duzej tabelce, wywieszonej np. w łązience, np czerwone serca OK/ czarne chmury źle) bedzie duza nagroda: kolorowanka z samochodzikami. A np. nawet mały resorak, jeśli np. 3 dni będzie bez posikania). Ustalcie zasady i konsekwentnei realizujcie program lojalnosciowy pamiętajac, ze 3 dni to bardzo długo dla malucha, wiec zaczynajcie od małych kroków. Jak uzbiera na pierwszą kolorowankę/ksiażeczkę, to czując ją w rączkach, bedzie miał lepsza motywację, żeby zbierac punkty na resoraka/kredki z samochodzikami/balonik z helem. Podobną metodę wzmocnienia pozytywnych zachowań zaleca Superniania, ale nieskromnei przyznam, ze zanim jeszce w ogóle była superniania w tv, z powodzeniem stosowałam u synka tabelę nagród (za siku/samodzielne zasypianie/przesypianie nocy w swoim łóżku itp), każda kategoria miała osobna rubryke. I na pewno było to u niego, gdy zdecydowanie nei miał jeszcze 3 lat, jakos tak między 2 a 3 (dokłądnei nei pamietam bo to było jakieś 5-6 lat temu). Z Siostrzyczką (jest w wieku Wyjątka) szło nam wolniej, bo uparta bestia, ale też już daaaawno odpieluchowana, także w nocy. Powodzenia, M. napisał/a: ~Stalker 2009-09-11 10:27 Marchewka wrote: >> Pytałem go osobiście, czy chce być znów małym dzidziusiem, co sika w >> pieluszkę. Odpowiedział, że tak. I nie chce urosnąć i być duży? Nie! > > Lepiej nie mowcie mu o tym. On jest w takim momencie zycia, ze chcialby > sie cofnac do okresu, gdy byl malutki, z mama, kiedy bylo bezpiecznie. > Nie rozumie i nie czuje tego, ze jest wiekszy. Dla niego jest to > przytlaczajace. Ma pewnie w przedszkolu jakies obowiazki i nie radzi > sobie w tym nowym swiatem. Dajcie mu jeszcze czas. W razie co mogę potwierdzić Stalker napisał/a: ~Stalker 2009-09-11 10:30 Jarek P. wrote: > Pytany zaś o to, > dlaczego w przedszkolu nie siusia, zawsze natychmiast zmienia temat na > inny i nie daje się naprowadzić na tamten spowrotem, po prostu problem > ignoruje. tak, wiem, to dowód na to, że jest to dla niego jakiś stres. To widzę stosuje metodę wyparcia identyczną z tą, którą stosuje mój Antek. Też się za wiele nie dowiesz, bo Antek "nie słyszy" pytań. Wprawdzie on normalnie korzysta z toalety, ale na razie chodzi jeszcze jak urzędnik do roboty i byle do 15:00, a potem fajrant Stalker, tęskni jeszcze
Nočník. 3 zkušenosti. Jedním z kousků výbavičky pro dítě 18 je i nočník, které bude dítě využívat jak k malé, tak velké toaletě v době, kdy bude svou potřebu kontrolovat a bude v procesu odplenkování 8. Nočník pak dítě využívá až do té doby, než začne používat splachovací WC, které je pro něj do té doby
18 miesięcy wzwyż, wtedy zazwyczaj zaczynamy zastanawiać się nad odpieluchowaniem dziecka. Nie jest to proste zadanie, temu też warto poczekać na sprzyjające warunki, ale jakie? Sygnały od dziecka, spokojny tydzień (najlepiej z wolnym od pracy), a nawet pora roku (wiosna i lato). Rodzicu to co najważniejsze to Twój spokój ducha i wytrwałość. Oto nasze rady na odpieluchowanie dziecka. 1/10 Patrz na mnie Rozpoznanie sygnałów... Czy Twoje dziecko pokazuje iż pielucha ciśnie, często ją odciąga od ciała, jest zainteresowany korzystaniem z toalety przez dorosłych, a może unika siusiania? Córka notorycznie drapała się pod pępkiem, widziałam jak odciąga brzeg pieluchy i smutną miną zaznaczała, iż jest to dla niej niewygodne. Marta, mama Ewy Dzieci od zawsze miły otwarte drzwi do łazienki. Zdecydowałam się na to, ze względu, iż za każdym razem kiedy je zamknęłam po chwili moje bliźniaki zaczynały je atakować. Naciskanie klamki i stukanie małymi piąstkami tworzyło muzykę nie do zniesienia. Dzieciaki widziały jak korzystamy z toalety i też dość szybko wyraziły chęć siadania na sedesie, oczywiście na starcie z podkładką. Kasia, mama Franka i Michasia Wygląda na to, że nastał czas na pożegnanie z pieluchą! 2/10 Zadbaj o gadżet Nocnik grający, uśmiechnięty, w kształcie toalety dla dorosłych, a może taki z bohaterami z ulubionej kreskówki? Mojej koleżanki syn ma już 4 lata, a nadal w nocy korzysta ze swojego ulubionego siedziska. Ciekawym wynalazkiem jest pisuar dla chłopców. Mocujemy go na ścianie przyssawkami. Nocniczek musi być ciekawy. Czasem wystarczy odpowiedni kolor. Zachęcamy do wspólnych zakupów z maluchem. 3/10 Liczy się czas Nie musisz poświęcić całego dnia (przynajmniej na początku waszej przygody z pożegnaniem pieluszki). W książce Potty Training Boys the Easy Way: Helping Your Son Learn Quickly – Even if He’s a Late Starter C. Fertleman and S. Cove, autorzy sugerują, aby naukę odpieluchowania zaczynać przez kilka godzin rano i popołudniu (przy czym sadzamy malucha na nocniku co 15 minut). Tak wyglądają pierwsze dwa dni. Jest to dobre rozwiązanie dla rodziców, którzy nie mogą poświęcić całego dnia na naukę nocnika. Przez resztę godzin maluch ponownie nosi pieluchę. Trzeciego dnia (np. w sobotę) przeprowadzamy całodniową sesję bez pieluszki. 4/10 Majtki Pull-up i eko-pieluszka na odpieluchowanie Pieluszki ekologiczne z wyglądu przypominają pieluchomajtki. Zamiast rzepów mają plastikowe zatrzaski. Wielu rodziców stosuje je zamiast tradycyjnych pieluch, mówiąc iż zmniejszają one ilość odparzeń i alergii na skórze dziecka. Do wyboru macie wkłady z bawełny lub bambusa. Warto zaopatrzyć się w specjalne bibułki, które ułatwią późniejsze pranie. Kiedy przyszedł nasz moment na pożegnanie z pieluchą zakupiłam trzy pieluszki ekologiczne wraz z wkładami. Był to grudzień, a ja wykorzystałam mój zaległy urlop. W ciągu dnia mały nosił eko-pieluchę, przy czym średnio co 20 minut proponowałam mu siusiu na nocnik. Mój dwulatek załapał cały proces dość szybko, ale eko-pieluch używałam jeszcze przez 3 miesiące na noc – tak tylko w razie czego. Monia, mama pięciolatka 5/10 Ogranicz picie na noc Pamiętajcie o ograniczeniu napojów przed snem. Jeśli obawiacie się nocnego siusiu warto zakupić ochraniacz na materac. Jest on jednak dość sztywny i może zmniejszać komfort spania (dziecko może się poczuć niczym księżniczka na ziarnku grochu). Jeśłi Wasze dzieci wstają w nocy na siusiu. Warto pamiętać o mini lampce oświetlającej drogę do toalety. Niektóre dzieci zamiast wstawać, w przypadku chęci zrobienia siusiu bardzo się ruszają w łóżku. Zapewne maluch wypił zbyt wiele przed snem. Najlepiej zaprowadzić go do łazienki, a następnego dnia pamiętać o regularnym nawadnianiu w ciągu dnia. Takie sytuacje mogą się zdarzyć nawet rok czy dwa po odpieluchowaniu. 6/10 Książka o siusiu i nocniku Lektura z nocniczkiem W księgarni znajdziecie sporo tytułów powiązanych z tematem nocnika. Może to być książka Nocnik nad nocnikami, A. Frankel. Fanów przygód Basi zainteresuje: Basia, Franek i pielucha, Z. Staneckiej. 7/10 Siusiu Bye! Bye! Na kilku stronach anglojęzycznych mamy piszą o nagradzaniu dzieci mini słodyczami. Mogą to być kolorowe drażetki, orzeszki, rodzynki. Drogie mamy Wy znacie swoje dzieci najlepiej, to od Was zależy czy nagrodzicie siusiu w nocniku buziakiem, okrzykiem, brawami, czy słodyczem. W pewnym wieku na chęć pozbycia się pieluchy działa pewien rodzaj motywacji wewnętrznej dziecka - "chcę i już!" Na Jaśka działały gromkie brawa i wszelkie komplementy. Nawet nie wpadłam na inny pomysł nagradznia jego sukcesu, czyli pożegnania z pieluchą. Zabiegana Mama 8/10 Salonik z toaletą Dobrze, jeśli trasa do nocnika jest dość prostą drogą i nie przypomina labiryntu. Aby reagować szybko i regularnie, często nasz nowy gadżet lokujemy w... pokoju gościnnym. Czy, aby to dobry wybór? Według niektórych opinii warto postawić nocnik w miejscu, w którym dziecko czuje się najbardziej swobodnie. Nieraz widzę po moich starszych dzieciach, że podczas zabawy zapominają o siusianiu. Nagle niczym maratończyk, zrywają się z podłogi i biegną do łazienki. Tak też nocniczek w okolicy miejscu zabaw malucha, może być jednak dobrym pomysłem, będzie mu przypominał o potrzebie zrobienia siusiu, a dodatkowo dziecko nie będzie „tracić czasu zabawy” na dojście do toalety. Jeśli w waszym domu jest sporo domowników i jedna łazienka, to opcja postawienia nocnika w toalecie nie będzie dobrym pomysłem! 9/10 Niemowle bez pieluchy Odpieluchowanie kilkumiesięczniaka jest to dość kontrowersyjne. Nawet Brazelton stwierdził, iż rozpoczynanie procesu odpieluchowania przed 18 miesiącem życia dziecka może mieć wiele negatywnych skutków. Jednym z argumentów, którym posługują się zwolennicy tak wczesnego odpieluchowania jest redukcja zużycia pieluch (jako argument proekologiczny i ekonomiczny). Ingrid Bauer opierając się na swoich obserwacjach napisała książkę Diaper Free: The Hentle Wisdom of Natural Infant Hygene. Kluczami do treningu są : kontrola czasu, obserwacja, intuicja. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej na ten temat, to warto wyszukać hasła: Elimination Communication/Natural Infant Hygiene . 10/10 A kupka? No tak.. Odpieluchowanie nie kończy się na siusianiu. Dotychczas dziecko robiło kupkę w różnistych pozycjach, aż tu nagle trzeba usiąść. Maluch może się bać, może też zacząć unikać opróżniania. Jest to bardziej intymny proces niż siusianie. Dzieci mogą wynajdować swoje ulubione, odosobnione miejsce: np. kącik za kanapą. Z łatwością córka zaczęła siusiać do nocnika. Niestety pojawiły się kilkudniowe zaparcia. W oczach mojego dziecka widziałam strach i chęć zatrzymania kupki. Rozwiązaniem było zakładanie pieluchomajtek w momencie kiedy sygnalizowała, iż zbliża się ten moment. Biegała w kółko, wygięta w lędźwiach i za wszelką cenę, chciała uniknąć wypróżnienia. Starałam się ją uspokoić, po czym zakładałam pielucho-majtki. Trwało to może miesiąc, potem bez stresu zaczęła załatwiać się do nocniczka. Kasia, mama Leny Znowu może się przydać kupkowa literatura. Nas ujęła książka Tarō Gomi, Everyone Poops wydana ponad 40 lat temu w Japonii. Data modyfikacji: 20 września 2019 Polecamy Więcej z działu: Porady Warto zobaczyć
Zdesperowany marzyciel szarpał się, a ponieważ to nic nie dawało, zawołał na pomoc Pana Dzięcioła, który stuknął dziobem jak młotkiem i Klonowy pofrunął za przyjaciółmi. Ci uformowali łańcuch ratunkowy i wyłowili wirującego szefa. Dobra wiadomość była taka, że niebawem w oddali ujrzeli swoją wymarzoną Jesienną Wyspę
Sklep Książki Dla dzieci Wiek 0-2 Poznawanie świata Krok po kroku. Siku na nocniku (okładka twarda, 1059 oceny i 240 recenzji Oferta : 11,24 zł Opis Opis Seria sztywno stronicowych książeczek, dzięki którym najmłodsze dzieci zdobędą nowe umiejętności, wyćwiczą je, poznają i zrozumieją to, co je otacza, a także oswoją nowe, nierzadko trudne dla nich sytuacje, np. rozstanie ze smoczkiem. "Siku na nocniku" Nauka korzystania z nocnika na pewno stanie się łatwiejsza, gdy w zabawny sposób podpowiemy maluchowi, jak się do tego zabrać. Pomoże nam w tym książeczka z serii "Krok po kroku". Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Krok po kroku. Siku na nocniku Seria: Krok po kroku Autor: Opracowanie zbiorowe Wydawnictwo: Wydawnictwo Wilga Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 16 Numer wydania: I Data premiery: 2018-03-14 Rok wydania: 2018 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 150 x 12 x 150 Indeks: 25393033 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tej serii Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
SIOSTRY SŁONCA | The Sisters of the Sun Story in Polish | Bajki na Dobranoc | Bajki dla Dzieci | @PolishFairyTales Parental guidance: Some material of this
Odp: książeczki o sikaniu Miałam dla córeczki 3 książeczki "nocnikowe". Najlepiej sprawdził się Nocnik nad nocnikami. Jest absolutnie rewelacyjny, przedstawiona jest tam anatomia (tyle, ile potrzeba), wyjaśnione jest o co chodzi, jest etap oswajania się z nocniczkiem, pokazane jest, że nie od razu musi się udać, jest zarówno o siusiu jak i o kupce, wszystko jest przedstawione bezstresowo, bez wywierania presji, bez siania paniki. Całość oparta jest o przesłanie, że "nocnik jest fajny", i tyle. Jest osobna wersja dla chłopca i dziewczynki. Autor: Alona Frankel. Piękne wydanie. Kamyczek już taki sobie. Jest tylko o siusiu, nie ma nic o anatomii, no i dla wrażliwego dziecka trochę stresujące może być, gdy np. Kamyczek płacze w piaskownicy bo zapomniał zawołać o nocniczek. Mój przyjaciel nocnik to książka kolorowa, atrakcyjna wizualnie, ale treść kiepskawa, w zasadzie tylko o oswajaniu się z nocnikiem.
Dowiecie się tego słuchając bajki "O niedźwiadku Bobusiu, który za bardzo lubił miodek"! ZASUBSKRYBUJ nasz kanał aby nie przegapić nowych baśni i bajek 🔔😉 PATRONITE Podobało Wam się słuchowisko o Bobusiu? 🐻 Chcielibyście, aby powstało więcej takich produkcji? 🤗 Jeśli tak, to możecie przyczynić się do powstania
IYNTnZb. bpd2s9177z.pages.dev/280bpd2s9177z.pages.dev/184bpd2s9177z.pages.dev/271bpd2s9177z.pages.dev/68bpd2s9177z.pages.dev/264bpd2s9177z.pages.dev/370bpd2s9177z.pages.dev/272bpd2s9177z.pages.dev/382bpd2s9177z.pages.dev/61
bajki o siusianiu na nocnik