Muszę to zrobić, muszę podzielić się z Tobą moimi wrażeniami po operacji kręgosłupa (mikrodiscektomia), którą miałem okazję niedawno przeżyć. Muszę to zrobić z kilku powodów: po pierwsze dlatego, że wierzę, że kogoś to interesuje po drugie dlatego, że od dnia operacji odezwało się do mnie wiele osób, którym grozi to samo po trzecie dlatego, że sam chcę móc do tego kiedyś wrócić Dlaczego zdecydowałem się na operację?Przyjęcia do szpitala – dzień zeroDzień operacji kręgosłupa lędźwiowego na odcinku L5-S1Dzień po operacji kręgosłupaPowrót samochodem do domuPierwsze dni w domuJak czuję się 2 miesiące po operacji?Co powinieneś wiedzieć przed operacją?Czy warto było zdecydować się na operację kręgosłupa? Dlaczego zdecydowałem się na operację? Ja przed operacją już ledwo żyłem. Chwytałem się naiwnie każdej metody, która mogłaby mi pomóc. Masaże, terapie manualne, zastrzyki nadtwardówkowe i inne cuda. Nic mi nie pomagało. Czułem się coraz gorzej, ledwo się ruszałem. Byłem znerwicowany, zmęczony i załamany. W głowie pojawiały mi się myśli, że nawet jeśli w czasie operacji miałoby mi się coś stać, to ja i tak chcę spróbować. Nie widziałem już wyjścia. Nie bałem się operacji. Czekałem na nią, jak na zbawienie. Do tego doprowadza to dziadostwo, że człowiek nie tylko marzy o tym, aby pociął go lekarz, ale wręcz zastanawia się nad, czy nie zrobić tego samodzielnie. Także podsumowując: zdecydowałem się na operację bo nie widziałem już innego wyjścia. I słusznie, bo po operacji lekarz potwierdził, że nie było opcji, aby w moim przypadku pomogło coś innego, niż mikrodiscektomia lędźwiowa. Przyjęcia do szpitala – dzień zero Zacznijmy od początku, a więc od przyjęcia do szpitala. Tu wszystko odbywa się standardowo. Wypełniasz jakieś ankiety, przebierasz się w szpitalne ciuszki, dostajesz salę, poznajesz współlokatorów i modlisz się, aby nie byli oni skrajnie uciążliwi :D. W dniu przyjęcia miałem badany mocz, pobierali mi też sporą ilość krwi do różnego rodzaju badań. Leżąc już w szpitalu masz okazję poobserwować, jak po operacji czują się inni pacjenci. A z tym jest bardzo różnie. Każdy inaczej odczuwa ból i każdy inaczej znosi taką operację, jedni już na drugi dzień ruszają się dość sprawnie, a inni z kolei każdego dnia czują się gorzej. Ja do szpitala wziąłem sobie książki, krzyżówki, sudoku. Nic z tego nawet nie otworzyłem. Nie było czasu i nerwów. Nie potrafiłem się na niczym skupić. Wolałem pooglądać serial lub pogadać z ludźmi, ewentualnie pospacerować czy cieszyć się odwiedzinami bliskich i rodziny. Tak właśnie wyglądał mój dzień zero. Podejrzewam, że w większości przypadków wygląda podobnie, bo na operację w dniu przyjęcia, to liczyć mogą chyba tylko: osoby z wypadków, skrajnie ciężkie przypadki, więźniowie. W szpitalu, w którym byłem operowany, na stół przeważnie trafiało się w drugiej lub w trzeciej dobie od przyjęcia. Ale byli i pacjenci, którzy musieli czekać nawet tydzień. Wszystko zależy od tego, jak ułoży się szpitalne życie lekarza, który ma Cię operować. Dzień operacji kręgosłupa lędźwiowego na odcinku L5-S1 Dobra, przemęczyliśmy się już w tym szpitalu. Wynudziliśmy się. Kości nas bolą od szpitalnego łóżka, ale w końcu pojawia się promyk nadziei. Nadszedł dzień, w którym masz mieć operację. Wcześniej rozmawiałeś z lekarzem i anestezjologiem, podpisałeś wszystkie zgody, wiesz, że ileś godzin przed operacją nie możesz jeść i pić. Wiesz co Ci grozi. I czekasz. Moim głównym zadaniem w dniu operacji było wypróżnienie się w 100%. Mikrodiscektomia L5-S1 przeprowadzana jest w pełnej narkozie. Może to śmieszne, ale wolałem nie załatwić się na stole operacyjnym. Kiedy już jesteś wypróżniony i założyłeś zgrabne rajtuzy czy rajstopy, które mają przeciwdziałać powstaniu zakrzepów, czekasz na chwilę, w której przyjdą po Ciebie pielęgniarki, dadzą Ci głupiego jasia i zawiozą Cię na salę operacyjną. W międzyczasie nie możesz się przesadnie zdenerwować, bo podobno, jeśli skoczy Ci ciśnienie, to mogą cofnąć Cię nawet z samej sali operacyjnej. Zdaje się, że przed podaniem leków ciśnienie ma być w miarę normalne. Muszę Ci się przyznać, że ja byłem w tym momencie mega zdenerwowany. Bałem się, że z powodu ciśnienia odrzucą mnie, ale było ok. Więc jeśli i Ciebie czeka ta operacja, to staraj się tym nie przejmować. Jeśli ja miałem ciśnienie w normie, to Ty tym bardziej nie będziesz miał z nim problemów. Przed samą operacją widzisz jeszcze lekarza, który ma operować, a także anestezjologa. Możesz z nimi pogadać, kładziesz się na stole, pompują w Ciebie tlen, dostajesz lek, który ma Cię uśpić. Możesz się przeżegnać i nagle odpływasz. A później? Później nie powinno Cię interesować. Później masz się obudzić i czuć się lepiej. No i się budzisz. Jesteś z lekka naćpany, ale szczęśliwy. W pierwszej kolejności odruchowo sprawdzasz czy możesz ruszać nogami i czy masz wszystkie zęby. Później dzwonisz do rodziny i mówisz, że wszystko się udało. Z czasem dochodzisz do siebie, dostajesz kroplówki, leki przeciwbólowe, przy ranie masz dren. Cieszysz się, że żyjesz i czekasz na lekarza. Tak też było w moim przypadku. Po kilku godzinach przyszedł do mnie lekarz i kazał mi wstać. Wstałem, przeszedłem parę metrów i wróciłem, bo poczułem się niedobrze. Przy kolejnym wstawaniu było już lepiej. Udało się wysikać. Fajnie. Ale najfajniejsze jest to, że już w dniu operacji czujesz, że doskwierające Ci wcześniej bóle zmniejszyły się lub totalnie zniknęły. Dzień po operacji kręgosłupa Jesteś po nocy, w czasie której przekonałeś się, że musisz nauczyć się obracania w łóżku, wstawania i spania w taki sposób, aby nie robić sobie krzywdy. Jesz już normalnie śniadanie, załatwiasz się (przekonujesz się, że znowu możesz robić to nie odczuwając bólu). Mi zalecono spacery. I to jest ciekawe. Bo jedni lekarze sugerują sporo chodzić, inni mówią, że chodzisz za dużo, pielęgniarki też w pierwszych dniach radzą się nie przeciążać. Ja chodziłem. Chodziłem i starałem się prostować, bo wyobraź sobie, że po operacji bardzo mnie pokrzywiło. Musiałem mieć bardzo mocno napięte mięśnie, a może osłabione, nie wiem. Ale po operacji moja żona, rodzice, lekarz zauważyli, że prawa część ciała strasznie mi opadła. Moje prawe ramię było kilka centymetrów niżej, niż lewe. Starałem się to wyrównywać, chodziłem, stawałem przed lustrem, prostowałem się. I czekałem na wyjęcie drenu i wyjście do domu. Powrót samochodem do domu Wydaje mi się, że nikt rozsądny nie siądzie po operacji za kółkiem i nie pojedzie do domu jako kierowca. To wysoce niewskazane i niebezpieczne dla takiej osoby i dla otoczenia. Zdecydowanie lepiej wrócić w fotelu pasażera. A i to jest problematyczne. Przynajmniej u mnie było. Musisz zgrabnie wsiąść do auta, bez skręcania tułowia. Obrócić się, wsadzić do auta nogi i usiąść w pozycji z lekko przechylonymi do tyłu plecami. Tak na półleżąco. A później jedziesz i modlisz się, żeby nie było dziur :D. Prawdziwy problem miałem jednak dopiero przy wysiadaniu z auta. Zajęło mi to chyba z 5 minut, przy czym większość czasu spędziłem w kuckach poza samochodem. Udało mi się wyjść z auta, ale kręgosłup zabolał mnie tak mocno, że musiałem przykucnąć szukając pozycji, w której ból zniknie. A później szukałem sposobu i sił na to, aby się podnieść. Jak już się podniosłem, to jakoś doszedłem do domu i łóżka :D. Pierwsze dni w domu Muszę się przyznać bez bicia, że byłem przypadkiem, który dość ciężko znosił pierwsze dni po operacji. Ledwo się ruszałem. Ledwo wstawałem z łóżka, zajmowało mi to parę minut. Musiałem się nauczyć wstawania, musiałem opracować to, kiedy nie czuję bólu. A czułem go często. Przyjmowałem czopki przeciwbólowe, aby jakoś ciągnąć. Byłem momentami zniechęcony i martwiłem się, że coś się nie udało. 3, 4 i 5 dzień po operacji to był jakiś dramat. Wiedziałem, że nie byłem odpowiednio przygotowany na to, co czeka mnie po operacji. Dlatego też piszę ten tekst, abyś Ty był. Przełom nastąpił 6 dnia po operacji. I to serio, tak z dnia na dzień. Położyłem się spać. Wstałem i poczułem, że jest dużo lepiej. Sprawniej wstawałem, sprawniej chodziłem, sprawniej się przemieszczałem. I tu zaznaczam raz jeszcze: po operacji cały czas starałem się dużo chodzić. Nie jestem lekarzem, nie jestem rehabilitantem. Nie mogę Ci zatem powiedzieć czy to chodzenie sprawiło, że dzięki niemu po 6 dniach było dobrze, czy też przez nie cierpiałem wcześniej 5 dni. Ale już w pierwszym tygodniu było dużo lepiej. Mogłem normalnie stawać na prawej nodze, mogłem używać jej, jak nogi, a nie jak kija do podpierania czy do ciągnięcia za sobą. Czułem, że nie ma bólu, który towarzyszył mi (przed operacją) przy każdym napięciu mięśni. Zwyczajnie wiedziałem, że operacja kręgosłupa lędźwiowego na odcinku L5-S1 w moim przypadku się udała. Byłem szczęśliwy. Żona pielęgnowała mi bliznę, a ja czekałem na zdjęcie szwów, pierwszą wizytę kontrolną i na coraz lepszą formę. Wiedziałem, że ona nadejdzie nawet pomimo tego, że po operacji został ze mną jeden stary ból. Ból łydki, który pojawiał się przy napięciu mięśni, przy wstawaniu, podnoszeniu nóg, czasem przy chodzeniu. No i forma się poprawiała, ból się zmniejszał, a z pierwszych tygodni po operacji pamiętam jeszcze tyle, że bałem się kichać. Bo przy kichaniu cierpiała rana i jej okolice. Ale jakoś dałem radę. Jak czuję się 2 miesiące po operacji? Jest świetnie! Cały czas na siebie uważam, cały czas nie dźwigam dzieci, cały czas nie przenoszę mebli, cały czas staram się nie siadać. Ale jest świetnie, serio, póki co życie po operacji kręgosłupa jest ok! Jakoś miesiąc po operacji zacząłem wprowadzać ćwiczenia rozciągające i wzmacniające mięśnie pośladków i brzucha. W zasadzie kilka dni po operacji zacząłem robić jeszcze jedno ćwiczenie – na rozciągnięcie blizny. Wszystko to sprawia, że czuję się coraz lepiej. Nadal nie umiem co prawda schylić się w taki sposób, aby na wyprostowanych nogach dotknąć ziemi, ale jestem tego coraz bliżej. Czuję, że blokuje mnie ta nieszczęsna prawa łydka, która musiała być albo osłabiona, albo skurczona, albo nie wiem co jeszcze. W każdym razie piękne jest to, że i ona przestała mnie boleć. Serio, nie czuję żadnego bólu, który towarzyszył mi przed operacją. Zaboli mnie czasem kręgosłup, w miejscu cięcia, ale to w skrajnych sytuacjach, jak np. uderzy mnie dziecko lub gdy leżę w głupiej pozycji. Ale tak to jest super, sprawnie wstaję, sprawnie chodzę, no po prostu zaczynam normalnie funkcjonować. A to dopiero 2 miesiące po operacji. Za 4 miesiące, czyli 6 miesięcy po mikrodiscektomii będzie już idealnie, tylko cały czas trzeba pamiętać o tym, aby o siebie dbać. Co powinieneś wiedzieć przed operacją? Jest kilka rzeczy, które chciałbym móc wiedzieć jeszcze przed operacją, Ty też tego chcesz. Dotyczą one tego, co czeka Cię w pierwszych dniach po mikrodiscektomii: jak się kłaść jak przechodzić z leżenia do pozycji siedzącej jak wstawać z łóżka jak siadać jak wsiąść do auta, a później z niego wysiąść jak obracać się na łóżku Zasadniczo wszystkie te rzeczy robić trzeba tak, aby tułów i nogi cały czas były w linii prostej. Nie wolno skręcać ciała, a każde naruszenie linii prostej pomiędzy tułowiem, a nogami, przynajmniej u mnie, kończyło się okropnym bólem. To samo jest przy siadaniu czy przy wstawaniu. Kiedy miałem chociaż odrobinę źle pochylony tułów względem reszty ciała, to czułem parszywy ból. Musiałem nauczyć się jak wstawać, jak siadać, aby nie cierpieć. Kiedyś postaram się nagrać filmy, na których pokażę, jak ja to wszystko robiłem. W tym miejscu chcę Ci jedynie dać jeszcze jedną złotą radę: jeśli masz siły i jeśli zdrowie Ci na to pozwala, to koniecznie ćwicz mięśnie ud i rąk. Przydadzą Ci się one do wstawania, obracania, podpierania itd. Ja tego nie robiłem, a później po kilku dniach wstawania z łóżka, przy którym sporą część ciężaru ciała podnosiłem ręką (odpychając się od łóżka) miałem zwyczajnie zakwasy. Czy warto było zdecydować się na operację kręgosłupa? Oj zdecydowanie tak. Znalazłem się w sytuacji, w której nic, poza operacją, nie było w stanie mi pomóc. Owszem, troszkę się bałem, troszkę już po samej operacji cierpiałem, ale zasadniczo była to słuszna decyzja. Mogę Ci to powiedzieć ja, a także każda osoba z mojego otoczenia, która widzi, że normalnie chodzę, normalnie wstaję i normalnie funkcjonuję, bez ciągłego grymasu bólu na twarzy. Od jakiegoś czasu dostrzegają to również dzieci, którym znów mogę poświęcić więcej czasu i uwagi. Jestem teraz 2 miesiące po operacji. Więc wcale nie tak długo. Mój stan może się jeszcze polepszyć, ciągle ćwiczę, ciągle się rozciągam. Ciągle pracuję na to, aby było lepiej. I będzie. W Twoim przypadku też. Mocno w to wierzę i trzymam kciuki!
Przepuklina kręgosłupa jest spowodowana wysunięciem się jądra miażdżystego krążka międzykręgowego poza przestrzeń międzykręgową oraz z uciskiem na rdzeń lub korzenie nerwowe. Ból pleców, spowodowany przepukliną kręgosłupa, jest niezwykle częstą dolegliwością. Nie dotyczy tylko osób starszych.
#1 Napisany 25 luty 2014 - 22:58 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Witam. W poniedziałek miałem pierwszy trening siłowy po redukcji i założyłem sporo ciężarów przy wiosłowaniu sztangą i zrobiłem zbyt krótką rozgrzewkę, początkowo odczułem bardzo delikatny ból w dolnym odcinku pleców i nie przeszkadzał mi on w dokończeniu całego treningu, w nocy dość ciężko mi się spało nie mogłem znaleźć sobie odpowiedniego miejsca, dzisiaj ból się nasilił do tego stopnia że mam trudność ze zgięciem tułowia w przód i wygięciem w tył, odczuwam wtedy taki kujący przyduszający ból w dolnym odcinku pleców. Miałem dzisiaj przyklejony dość mocno wygrzewający plaster jednak miałem wrażenie że jest jeszcze gorzej więc go odkleiłem. Wziąłem przed chwilą ibuprom (przeciwzapalnie) jednak ból nie ustał. Trochę się martwię że długo nie będę mógł powrócić do treningów. Co to może być? Czy jest to zwykłe nadwyrężenie? Po jakim czasie mija i jak szybko można powrócić do ćwiczeń? Czy stosować maści lub leki przeciwzapalne? 0 Wróć do góry Doradca KFD Doradca KFD KFD pro Siemka, sprawdź ofertę specjalną: Poniżej kilka linków do tematów podobnych do Twojego: #2 Napisany 25 luty 2014 - 23:08 VeritasDeSantare Wiek: 25 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: xx ja też tak miałem, ale jak nogi robiłem tak mnie strasznie rwało że aż przestałem robić z czasem przeszło, teraz mnie tez zaczyna boleć, zacznę maść rozgrzewającą i dobrz rozgrzewka 1 Wróć do góry #3 Napisany 25 luty 2014 - 23:17 gotopower Wiek: 27 Płeć:Mężczyzna Miasto:Gdańsk Staż [mies.]: ?? Mam podobny bol ale tylko z lewej strony ledzwi tak przy nerce , jak robilem przysiady poczulem jak by mi sie cos naciagnelo rozgrzalem masciami , plastrami ale przyszed kolejny trening nog i znow boli :> Chetnie tez sie dowiem co to moze byc 0 Wróć do góry #4 Napisany 25 luty 2014 - 23:42 Adamecki Płeć:Mężczyzna Miasto:Warszawa Staż [mies.]: 3 Myślę że jeśli dałeś redę tyle godzin wytrzymać to może nie jest to coś poważnego ale smaruj tymi maściami i jak się mówi "czas goi rany" , więc uważaj na siebie wariacie i rób dobrą rozgrzewkę. 1 Wróć do góry #5 Napisany 26 luty 2014 - 10:57 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Dzisiaj jest chyba minimalnie "lepiej", zamiast nagłego bólu raczej się on nasila ale do mniejszego stopnia, za to czuję większą blokadę, jakby coś mnie uwierało. Mam wrażenie że przy zginaniu tułowia ból tak jakby promieniował do prawego pośladka. 0 Wróć do góry #6 Napisany 26 luty 2014 - 12:43 Ski jumper Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Miasto:Mazowieckie Promieniowanie świadczy juz o czyms poważniejszym. Idź do lekarza, od razu ortopeda, albo fizjoterapeuta. 1 Wróć do góry #7 Napisany 26 luty 2014 - 13:26 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Chwilowo nie mam ubezpieczenia stąd też wolałbym uniknąć lekarza. Być może po prostu przesiliłem mocno kręgosłup ponieważ w czwartek byłem w górach gdzie nogi i plecy dostały w kość, piątek miałem dość mocny trening po którym robiłem tzw allahy na wyciągu i wiem że robiłem je źle ponieważ zacząłem na prostych plecach, sobota byłem na weselu więc było dużo tańców a w poniedziałek miałem siłowy trening i podczas pierwszego ćwiczenia (wiosłowanie sztangą) już zacząłem czuć lekki dyskomfort, większy ból natomiast zaczął się w nocy. 0 Wróć do góry #8 Napisany 26 luty 2014 - 15:03 Lambek Wiek: 44 Płeć:Mężczyzna Miasto:Warszawa Staż [mies.]: 40 Jeśli udało Ci się skończyć trening to najpewniej sobie tylko coś nadciągnąłeś. Z lekarzem bym nie szalał, bo i tak da Ci na razie maść do smarowania i leki przeciwóblowe i przeciwzapalne. Wygrzej, poproś kogoś o delikatny masaż żeby rozbić napięcie, jak po 3-4 dniach takich zabiegów się nie poprawi to wtedy pomyśl o nfz. No i technika technika technika podczas ćwiczeń pleców :) Ja też wszelkie kontuzjogenne ćwiczenia na plecy poprzedzam rozgrzewkową serią na ławeczce rzymskiej + sporo skłonów obrtotów. Powoli płynnie bez szarpania. Edytowany przez Lambek, 26 luty 2014 - 15:06 . 1 Wróć do góry #9 Napisany 26 luty 2014 - 15:28 Pindolek Wiek: 25 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 12 Nie wiem jaki ból odczuwasz , ale pamiętaj to jest kregosłup i żartów nie ma , Jeśli Cię będzie bolało z 5/6 dni ja bym dla pewności poszedł do lekarza 1 Wróć do góry #10 Napisany 26 luty 2014 - 15:40 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Ból ciężko opisać taki kujący/rwący można go porównać do kolki. Rozgrzewkę zawsze robie, technicznie też się staram robić dokładnie ale akurat na ostatnim treningu się śpieszyłem a i po redukcji organizm nie przyzwyczajone do takich ciężarów a założyłem od razu max. Mam nadzieję że to nic poważniejszego. Jestem dość odporny na ból także wytrzymam spokojnie przy codziennych pracach tylko najgorzej z tą przerwą od treningów. Ile mniej więcej trwa przerwa przy nadciągnięciach? 0 Wróć do góry #11 Napisany 27 luty 2014 - 07:08 Pasiu. Wiek: 26 Płeć:Mężczyzna Miasto:Górny Śląsk Staż [mies.]: 7 lat Jesli problem tkwi w miesniu i przeciazniu/zbytnim napieciu, sprobuj takiego cwiczenia; wypuszczasz cale powietrze, nastepnie zatykasz usta i nos, probujesz wciagnac powietrze, powinienes sie zassac, wciagnac brzuch, potem 1/2 normalne oddechy i tak 10 razy mozesz 2/3 razy na dovbe. Rozciagaj sie po kazdym treningu, masaz ok ale po wczesniejszej diagnozie bo w niektorych przypadkach jest niewskazany. Przerwa najlepiej tygodniowa zupelna, tzn nic nie robic a dobrze sie zregenerowac i duzo relaksowac, staraj sie rozluzniac miesnie glownie w dolnej czesci plecow. Ale najbardziej polecam wizyte u specjalisty, raczej fizjo bo z doswiadczenia moge powiedziec ze ortopeda (oczywiscie nie kazdy) powie ze masz nie trenowac, zrobi RTG USG da jakies masci, antybiotyki, leki i cie odesle. Fizjoterapeuta dokladne badanie, diagnozna, troche Cie ponastawia, da plan cwiczen i wrecz zacheca do aktywnosci. Mozliwie bez rtg usg i lekow. Tym bardziej jak promieniuje to specjalista, szkoda probowac sie leczyc samemu bo mozna sobie jeszcze bardziej zaszkodzic 1 Wróć do góry #12 Napisany 05 marzec 2014 - 11:52 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Byłem u lekarza rodzinnego. Co prawda nie dowiedziałem się co to jest ale przepisał mi mocny lek przeciwzapalny i lek rozluźniający i mówił że po tygodniu na pewno puści. Nie kazał natomiast obciążać kręgosłupa przez około 2 tygodnie. Czy znacie jakieś ćwiczenia nie obciążające kręgosłupa? Cos muszę robić. Czy mogę jeździć na rowerku stacjonarnym? 0 Wróć do góry #13 Napisany 05 marzec 2014 - 14:16 Pasiu. Wiek: 26 Płeć:Mężczyzna Miasto:Górny Śląsk Staż [mies.]: 7 lat Na rowerku moższ jeździć, ja zrobiłem sobie 2tyg off od wysiku fizycznego, w sumie sie przydaje czasem tak zresetować i mocno odpocząć a potem wrócić na siłke z dużą motywacją i energią :) Niemniej jednak jak dla mnie to lekarz rodzinny to lipa. Widzisz - dostałeś leki rozluźniające. Ja od fizjoterapeuty plan ćwiczeń. Co lepsze? Jak dla mnie ćwiczenia. 1 Wróć do góry #14 Napisany 09 marzec 2014 - 15:32 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Minął drugi tydzień, antybiotyk mi się skończył. Teraz zostałem z samym rozluźniającym i wróciłem do ibuprofenu. Blokada nieco ustąpiła, zrobię już spokojnie skłon, jednak czasami jeszcze odczuwam lekki ból. Dodatkowo ostatni tydzień miałem zapalenie oskrzeli więc jeszcze więcej antybiotyków musiałem przyjąć, być może to mi jeszcze bardziej spowolniło regeneracje kręgosłupa. Dopada mnie chyba jakaś mała depresja od tego :D Po redukcji byłem odwodniony mocno, teraz przez brak treningów spadła motywacja i brzuszek się lekko zatłuścił a obwody zmalały jeszcze bardziej :( Coś muszę zacząć robić, nawet lekkimi ciężarkami. Jakie ćwiczenia możecie polecić np ogólnorozwojowe nie obciążającego kręgosłupa? 0 Wróć do góry #15 Napisany 09 marzec 2014 - 22:43 darkghoust Wiek: 43 Płeć:Mężczyzna Miasto:HULL Staż [mies.]: kaleka Kierunek dobry fizjoterapeuta, najlepiej sportowy. naciągnięty mięsień powinien przestać boleć po tygodniu bez z względu czy byłeś przeziębiony czy obłożnie chory. W twoim przypadku raczej obstawiał bym osłabione mięśnie kręgosłupa spowodowane być może złą techniką lub wadami postawy. Możesz oczywiście liczyć że samo przejdzie w efekcie z czasem ból zacznie promieniować w nogi i nie będzie to przyjemne, no chyba że masochista jesteś i lubisz srać z bólu. 1 Wróć do góry #16 Napisany 09 marzec 2014 - 22:59 Sloth Wiek: 31 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 12 Chwilowo nie mam ubezpieczenia stąd też wolałbym uniknąć lekarza. Być może po prostu przesiliłem mocno kręgosłup ponieważ w czwartek byłem w górach gdzie nogi i plecy dostały w kość, piątek miałem dość mocny trening po którym robiłem tzw allahy na wyciągu i wiem że robiłem je źle ponieważ zacząłem na prostych plecach, sobota byłem na weselu więc było dużo tańców a w poniedziałek miałem siłowy trening i podczas pierwszego ćwiczenia (wiosłowanie sztangą) już zacząłem czuć lekki dyskomfort, większy ból natomiast zaczął się w nocy. Zresztą do dobrego orto/fizjo i tak musisz iść prywatnie .. 1 Wróć do góry #17 Napisany 13 marzec 2014 - 16:54 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Niestety ale terminy do ortopedy są najwcześniej na przyszły tydzień i koszta wizyty są duże. Byłem dzisiaj u rodzinnego po raz kolejny i kazał kontynuować leki rozluźniające i przepisał inny lek przeciwbólowy. Ból na pewno trochę puścił, czuję teraz przy schylaniu lekkie kłucie jakby w pośladkach, Kręgosłup mi się szybko męczy, chwile coś porobię z niewielkim wysiłkiem i zaraz muszę usiąść. Czy myślicie żeby kontynuować leki? Czy mogę juz zacząć delikatnie ćwiczyć? 0 Wróć do góry #18 Napisany 13 marzec 2014 - 18:23 Pasiu. Wiek: 26 Płeć:Mężczyzna Miasto:Górny Śląsk Staż [mies.]: 7 lat Poszukaj dobrego fizjoterapeuty, ćwicz lekko ale staraj się rozluźniać mięsnie po każdym treningu. Leki dla mnie niepotrzebne, popytaj znajomych albo kup tejpy kinesiotaping, przyklej dwa wzdłuż kręgosłupa, ale więcej napisze jak będziesz chciał. 1 Wróć do góry #19 Napisany 13 marzec 2014 - 20:12 m4gnum Wiek: 30 Płeć:Mężczyzna Staż [mies.]: 30 Strasznie ciężko z terminami u fizjoterapeutów, po za tym byłem kiedyś u dwóch - raz z kolanem, a drugi raz ze strzelającym kciukiem, każdy z nich wziął po 100zł za przyjecie mnie na maksimum 2 minuty (nie przesadzam) gdzie się nie dowiedziałem niczego co bym już nie wiedział także jestem sceptycznie nastawiony do rzeszowskich fizjoterapeutów, oczywiście są tez na pewno profesjonaliści ale do dobrego fizjoterapeuty to na Marzec wcale nie ma terminów, także chyba nie ma sensu. Przeciwbólowców nie będę brał ponieważ stan zapalny się już raczej nie zrobi a ból nie jest na tyle uciążliwy żebym sobie nie poradził bez leków. Nie wiem natomiast co robić z lekiem rozluźniającym? Czy te tejpy dam radę sobie sam dobrze nakleić? Co do treningu to robić raczej ćwiczenia nie obciążające pleców? 0 Wróć do góry #20 Napisany 13 marzec 2014 - 22:04 Pasiu. Wiek: 26 Płeć:Mężczyzna Miasto:Górny Śląsk Staż [mies.]: 7 lat Hmm no to może być problem. Tejpy dasz rade, ale że to plecy polecam poprosić kogoś nie wiem, dziewczyne, kumpla... Lek rozluźniający, dla mnie szkoda się truć, ale ciężko mi ocenić co Ci dokładnie jest przez kompa. U mnie terminy były na za dwa dni, wizyta 80zł w tym pełna diagnozna + cała wizyta trwa godzine. Ćwiczenie rozluźniające- wypuszczasz całe powietrze z płuc, następnie zamykasz usta, zatykasz nos i "robisz wdech" (to niemożliwe oczywiście) ale tak jakbyś chciał zaczerpnąć powietrza. Jednocześnie wsysasz maksymalnie brzuch, rozluźniasz, normalny wdech wydech i znowu takie "zasysanie". 10 powtórzeń, mozesz robic 3 razy dziennie np rano, w poludnie i wieczorem. Do tego rozciągaj się po siłowni, czaem w ciągu dnia żeby rozluźnić mięśnie. Poszukaj Foam Roller - możesz zrobić tanszy odpowiednik z rury PCV i taśmy izolacyjnej. Siavasana z jogi, też bedzie dobra na zbytnie napięcie mięśni. Wpisz w google i znajdziesz Pozdro :) 0 Wróć do górynchlij0.